Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia: Sprawiliśmy rywalom prezenty

KM
Karolina Misztal
Po przegranym przez Arkę Gdynia 0:3 meczu z Pogonią Szczecin Leszek Ojrzyński, trener żółto-niebieskich, przyznał, że gdynianie sami są sobie winni porażki.

Pogoń dwie bramki zdobyła z rzutów karnych, natomiast jedna padła po samobójczym trafieniu Mateusza Szwocha. - Sprawiliśmy rywalowi trzy prezenty. W pierwszej i trzeciej sytuacji zabrakło nam porozumienia, a konsekwencją tego były dwa rzuty karne, natomiast przy drugiej bramce straciliśmy koncentrację – musieliśmy szybko wracać do obrony i popełniliśmy błąd - przyznaje Ojrzyński.

- Mogliśmy się tych wszystkich błędów ustrzec, pomimo presji ze strony przeciwnika. Miałem pewne zastrzeżenia do gry moich zawodników w pierwszej połowie, kiedy to nie wykorzystaliśmy dwóch okazji do strzelenia bramek ze stałych fragmentów – brakło zdecydowania, a sytuacje które mieliśmy, po prostu trzeba wykorzystywać - twierdzi trener gdynian.

Pomimo tego, że bramki padały po błędach Arki, Pogoń była drużyną zdecydowanie lepszą i zasłużenie wywiozła z Gdyni trzy punkty. - Pogoń lepiej operowała piłką, dłużej się przy niej utrzymywali – musimy przeanalizować to spotkanie, wyciągnąć wnioski i pozwolić żeby przeszło ono do historii. Będziemy dalej pracować, mamy trudne spotkanie przed sobą jeszcze przed przerwą reprezentacyjną, więc musimy się do niego dobrze przygotować - mówi Ojrzyński.

Porażka z Pogonią jest pierwszym przegranym meczem przez Arkę w tym sezonie w lidze. - Dzisiaj zdecydowanie zeszliśmy na ziemię. Mieliśmy długą serię bez porażki pomimo napiętego terminarza. Mogłoby się zdawać, że teraz, gdy mieliśmy więcej czasu na odpoczynek, nasza gra powinna wyglądać lepiej, ale niestety przegraliśmy wysoko u siebie. Najbardziej boli nas to, że ponieśliśmy porażkę przed swoją publicznością, która dała z siebie wszystko, by nas wspierać i za to chciałbym im gorąco podziękować.

Trener żółto-niebieskich już po pierwszej połowie ściągnął z boiska Marcusa da Silvę, którego zastąpił Grzegorz Piesio. - Od Marcusa oczekiwałem więcej, grał naprzeciwko mniej doświadczonego Niepsuja, miał za zadanie podchodzić pod grę w środkowej strefie, ale to mu się nie udawało. Potrzebowaliśmy tej zmiany, chcieliśmy dać impuls drużynie dlatego też na boisku pojawił się Grzegorz Piesio - tłumaczy Ojrzyński.

Pogoń wykorzystała błędy Arki i wygrała w Gdyni 3:0

Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki