Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drutex-Bytovia Bytów lepsza od Arki Gdynia w pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu Polski

Łukasz Boyke
Łukasz Boyke
Fot. Łukasz Boyke
Pierwszoligowa Drutex-Bytovia pokonała Arkę Gdynia w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski, który rozegrany został w Bytowie. Rewanżowy mecz zaplanowano za miesiąc w Gdyni.

W najmocniejszym możliwym składzie pierwszoligowa Drutex-Bytovia podjęła na własnym boisku plasującą się obecnie na piątym miejscu w ekstraklasowym zestawieniu Arkę Gdynia w ramach ćwierćfinałowych rozgrywek Pucharu Polski. Choć od początku faworytem tego spotkania byli przyjezdni, to gospodarze byli skuteczniejsi w tym derbowym pojedynku.

W pierwszych minutach spotkania inicjatywę w grze przejęli żółto-niebiescy, którzy nie wykorzystali sytuacji wypracowanej już w 12. minucie meczu. Silnym strzałem popisał się Dariusz Zjawiński, jednak piłka uderzyła w poprzeczkę bramki pilnowanej przez Gerarda Bieszczada. Piłkarze pierwszoligowca potraktowali ten strzał jako sygnał ostrzegawczy i zaczęli pewniej rozgrywać piłkę. W 29. minucie gry piłkę do bramki Pavelsa Steinborsa po zagraniu Mateusza Klichowicza wbił Janusz Surdykowski, najskuteczniejszy napastnik czarno-biało-czerwonych, który przez kilka ostatnich tygodni zmagał się kontuzją. Warto jednak nadmienić, że Klichowicz zagrywał piłkę już zza linii końcowej.

Drugą część spotkania przyjezdni rozpoczęli od ostrzału bramki gospodarzy. Już w 50. minucie gry niepilnowany przez obrońców Druteksu-Bytovii Zjawiński silnym strzałem próbował wyrównać wynik, jednak widowiskową interwencją ponownie w tym meczu popisał się Bieszczad. Wraz z upływem minut gra ze środkowego pola przenosiła spod jednej pod drugą bramkę. Przyśpieszająca Arka raz po raz próbowała wyrównać, ale bezskutecznie, bo piłkę albo wyłapywał golkiper miejscowych, albo strzały okazywały się niecelne. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, a Drutex-Bytovia nie pozostawała obojętna na te ataki. Kilkakrotne próby podwyższenia prowadzenia okazały się skuteczne dopiero w 81 minucie gry, kiedy po zagraniu “Surdyka” piłkę do bramki ekstraklasowca wbił wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Jakub Bąk. Kontaktowe trafienie kilka minut później zaliczył po zamieszaniu w polu karnym Paweł Abbott. Gdynianom nie udało się już wyrównać.

Rewanżowy mecz rozegrany zostanie pod koniec listopada w Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki