Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Olimpia Grudziądz. Wielka sobota w Gdyni

Redakcja
Piotr Kwiatkowski Pik
Tłumy kibiców zawitają w sobotę na Stadion Miejski, żeby nie tylko zobaczyć w grze piłkarzy Arki, ale być może również wziąć udział w świętowaniu długo wyczekiwanego awansu do ekstraklasy.

Władze klubu otworzyły na spotkanie z Olimpią Grudziądz dodatkowe sektory, w związku z czym na trybunach może zasiąść nawet 12 tysięcy kibiców. Frekwencja będzie na pewno znakomita, bo już w czwartek żółto-niebiescy mieli zapełnione ponad sześć tysięcy miejsc. Tymczasem najlepsza sprzedaż jest w ostatnich dniach przed meczem.

Wszystko wskazuje na to, że zostanie pobity rekord z tego sezonu. Dotychczas najwięcej kibiców obejrzało mecz z Zagłębiem Sosnowiec (8602 widzów).

Nie wiadomo jednak, czy kibice będą mieli co świętować. Nie wszystko zależy przecież od zawodników Grzegorza Nicińskiego. Arka musi bowiem liczyć na remis lub porażkę trzeciego w tabeli Zawiszy Bydgoszcz z Chojniczanką (oba spotkania rozpoczną się o tej samej porze - w sobotę o godz. 18).

- Jakieś wielkiej fety w sobotę nie przewidujemy. Na ten moment jest jeszcze wiele wariantów, od których zależy to, czy wywalczymy już teraz awans. Przede wszystkim musimy najpierw wygrać. Niemniej jakieś akcenty będą przez nas przygotowane, ale nie będzie szaleństwa - powiedział Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy gdyńskiego klubu.

Swoje musi też zrobić zespół Nicińskiego. A to niekoniecznie będzie formalność. Olimpia Grudziądz wprawdzie walczy tylko o utrzymanie, ale wiosną jest... trzecią siłą ligi. Lepsze są jedynie Wisła Płock oraz nasza ekipa.

- Na Olimpię nie patrzymy jak na kandydata do awansu, ale to drużyna, która w tej rundzie jest bardzo silna - przyznał Mateusz Szwoch, pomocnik Arki.

Inna sprawa, że żółto-niebiescy wciąż muszą twardo stąpać po ziemi. Ich sytuacja jest wyjątkowo komfortowa, ale do zakończenia sezonu pozostało jeszcze kilka meczów, w których warto zawalczyć choćby o pierwsze miejsce.

- Na pewno nie robimy z siebie wielkich piłkarzy, którzy mają już na pewno awans i za chwilę będą w ekstraklasie. Nawet jeśli sobie zapewnimy teraz awans, to nadal musimy podchodzić do meczów z chłodną głową. Bo jeśli potem odpuścimy, to może się to odbić w kolejnym sezonie. Jak się wygrywa do końca, to się udowadnia, że jest się świetną drużyną. Poza tym przystąpilibyśmy do przygotowań w lepszych nastrojach, czulibyśmy się pewniej. Przeciwnicy również na nas wtedy inaczej spojrzą- dodał Szwoch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki