Po długiej przerwie siatkarki Atomu Trefla Sopot wracają do gry

Po tak długiej przerwie ciężko przewidzieć, na co stać zespół z Sopotu. Młoda drużyna prowadzona przez Piotra Matelę i bez takiego rozbratu z parkietem potrafiła zaskakiwać. W meczu z beniaminkiem Orlen Ligi nie stoi jednak na przegranej pozycji. Dość przypomnieć, że 29 listopada w Toruniu nie pozostawiła złudzeń, kto jest lepszy. Atomówki wygrały wówczas gładko 3:0.

- Dla nas to taka sama sytuacja, jakbyśmy grali z rywalem klasyfikowanym wyżej od nas. Zespół Giacomini Budowlanych ma w składzie wiele doświadczonych zawodniczek i nie raz już pokazał, że stać go na dobrą grę - zaznacza sopocki szkoleniowiec.

A te doświadczone zawodniczki to m.in. Marta Wójcik, Sylwia Wojcieska, Patrycja Polak, a także reprezentantki swoich krajów - Białorusinka Maryna Pauława, Kanadyjka Rebbeca Pavan i Argentynka Morena Martinez Franchi. Toruński beniaminek jest mimo to czerwoną latarnią Orlen Ligi. W 15 meczach zgromadził zaledwie 12 punktów. Dla porównania Atom Trefl ma 13 punktów, ale po 13 spotkaniach.

Aby zupełnie nie wypaść z rytmu sopocka drużyna rozegrała w przerwie mecz sparingowy z pierwszoligowym Jokerem Mekro Energoremont Świecie. Wygrała go 4:1.

- Ten okres bez ligowych spotkań wpłynął na nas pozytywnie, mieliśmy czas na poprawę i szlifowanie kilku elementów - wyjaśnia trener Atomu Trefla. - Dobrze przepracowaliśmy ostatnie tygodnie. Staraliśmy się uniknąć długiej przerwy między meczami, stad zrodził się pomysł sparingu z Jokerem, dzięki któremu mogliśmy zachować rytm meczowy. Spotkanie to pokazało sporo pozytywów w naszej grze, oczywiście, wciąż są pewne rzeczy do poprawy, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Jak w pierwszym spotkaniu w 2017 roku wypadnie Atom Trefl? Czy nasze zawodniczki powtórzą wynik z wyjazdowego meczu? Początek starcia drużyn z Sopotu i Torunia w niedzielę o godz. 15 w Hali 100-lecia.