Wydawać by się mogło, że Michael Hicks jest pewniakiem do gry w szeregach Polpharmy. W inauguracyjnym meczu PLK w tym sezonie, przeciwko ekipie Anwilu Włocławek, wybiegł na boisko w pierwszej piątce. Jednak już w drugim spotkaniu, z PGE Turowem Zgorzelec, widać było, że trener Mindaugas Budzinauskas nie jest zadowolony z postawy swojego podopiecznego.
Z kolei w sobotnim meczu przeciwko ekipie mistrza Polski, Amerykanin spędził na boisku niespełna trzy minuty (Polpharma przegrała 64:73). O kontuzji zawodnika nie ma jednak mowy. Co się zatem wydarzyło?
- Michael swoją pracą w ostatnim meczu przeciwko ekipie PGE Turowa Zgorzelec, ale też przez cały ostatni tydzień, nie zasługiwał na to, by wejść na parkiet choćby na sekundę. Dałem mu jednak szansę, ale niestety, pokazał dokładnie to samo, co na treningach - powiedział na pomeczowej konferencji Mindaugas Budzinauskas.
Litwin zdradził jednak więcej szczegółów odnośnie postawy Amerykanina. Swojego podopiecznego posądza o brak zaangażowania. A to bardzo poważny zarzut w sportowym świecie.
- Na boisko wybiegają zawodnicy, którzy chcą grać i walczyć. Jeśli natomiast ktoś nie chce grać i nie chce walczyć, to już jest jego problem. Musimy pomyśleć wszyscy, co w tej sytuacji zrobić. Powiem tak - wszystko jest możliwe - dodał tajemniczo Budzinauskas.
Trudno jednak przewidywać, by działacze Polpharmy zdecydowali się zwolnić Michaela Hicksa. Amerykanin na pewno jednak poniesie konsekwencje.
Zachwyciły kibiców jeszcze zanim wyszły na kort. Radwańska i jej rywalki błyszczały podczas losowania grup WTA Finals w Singapurze
Agencja TVN / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?