Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk w półfinale Pucharu Polski! Rywalem Zaksa Kędzierzyn-Koźle [ZDJĘCIA]

Łukasz Żaguń
Lotos Trefl - Cerrad Czarni
Lotos Trefl - Cerrad Czarni Sylwia Dąbrowa / Polskapresse
Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk wygrali po tie-breaku z Cerradem Czarnymi Radom i awansowali do półfinału Pucharu Polski! O finał podopieczni Andrei Anastasiego zagrają z fenomenalną Zaksą Kędzierzyn-Koźle, która w trzech setach rozprawiła się z Jastrzębskim Węglem.

Po przerwie spowodowanej kontuzją kolana wreszcie w składzie meczowym Lotosu Trefla pojawił się Mateusz Mika. Trener Andrea Anastasi nie zdecydował się jednak posłać swojego podopiecznego na parkiet od pierwszej akcji. Raczej zamierzał poczekać na rozwój wydarzeń. Włoch nie miał jednak bólu głowy związanego z obsadą pozycji przyjmującego. W ostatnim czasie w pełni swoją szansę wykorzystuje bowiem Miłosz Hebda. Nie inaczej było w piątek, choć w meczu z Cerradem Czarnymi Mika na parkiecie już się zameldował. Grał jednak dosyć niepewnie i widać było, że przerwa nieco wybiła go z rytmu. Mimo to trener Anastasi wykazywał się sporą cierpliwością wobec swojego podopiecznego.

Słusznie postąpił Włoch? I tak i nie. W pierwszych dwóch setach Lotos Trefl grał jak z nut, a Hebda świetnie wywiązywał się ze swojej roli. Kiedy gdańszczanie prowadzili 2:0, nagle ich gra zacięła się, a do głosu doszli rywali. Wtedy trener Anastasi zaczął rotować składem. Wpuścił na boisko wspomnianego Mikę i Damiana Schulza w miejsce nierówno grającego Murphy’ego Troya. Początkowo zmiany te nie przynosiły jednak pożądanych efektów. Zagubiony był zwłaszcza Mika, co sprawiło, że radomianie doprowadzili do tie-breaka. Anastasi udowodnił jednak po raz kolejny, że ma... nosa. Uparcie trzymał na boisku zmienników (jeśli można tak powiedzieć o Mice), a ci odpłacili mu się świetną grą zwłaszcza w decydujących momentach w tie-breaku. Gdański zespół wygrał wojnę nerwów, choć momentami mógł przyprawić swoich kibiców o palpitację serca.

Walka o zwycięstwo w piątkowym meczu toczyła się nie tylko na parkiecie. Ciekawie było bowiem również tuż przy... linii bocznej boiska, gdzie swoistą grę prowadzili szkoleniowcy obu drużyn - Andrea Anastasi i Raul Lozano. Obaj panowie w swoim stylu często podważali decyzje sędziowskie, gestykulowali, pokrzykiwali, denerwowali się, ale to tylko dodawało smaczku tej batalii.

Najważniejsze jest to, że po raz kolejny bitwę dwóch byłych selekcjonerów biało-czerwonej kadry wygrał Anastasi (wcześniej miało to miejsce w lidze). Tym samym gdańszczanie awansowali do półfinału Pucharu Polski, w którym w sobotę zmierzą się z ZAKSĄ (godz. 14.45, transmisja w Polsacie Sport). Kędzierzynianie nadspodziewanie gładko uporali się w piątek w swoim ćwierćfinale z Jastrzębskim Węglem (3:0) i uchodzą niewątpliwie za faworyta turnieju finałowego we Wrocławiu.

Cerrad Czarni Radom - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (18:25, 21:25, 25:22, 25:22, 13:15)

Cerrad Czarni: Kampa, Bołądź, Ostrowski, Pliński, Grobelny, Szalpuk, Majstorović (libero) oraz Żaliński, Szczurek, La Cavera, Kowalski (libero), Zwiech

Lotos Trefl: Falaschi, Troy, Grzyb, Gawryszewski, Schwarz, Hebda, Gacek (libero) oraz Stępień, Schulz, Mika, Ratajczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki