Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa oblicza Trefla w meczu z Kotwicą

Paweł Durkiewicz
Goście z Kołobrzegu sprawili Treflowi sporo kłopotów. Górą ostatecznie byli sopocianie
Goście z Kołobrzegu sprawili Treflowi sporo kłopotów. Górą ostatecznie byli sopocianie Przemek Świderski
Słabo w pierwszych dwudziestu minutach i koncertowo po przerwie - tak spisali się koszykarze Trefla w meczu 7 kolejki ekstraklasy z Kotwicą Kołobrzeg. Sopocianie dowodzeni przez pozostającego w rewelacyjnej formie Łukasza Koszarka wygrali 95:76, choć do przerwy to goście byli lepsi.

Żółto-czarni ponownie musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Filipa Dylewicza (uraz łąkotki), jednak nawet osłabieni brakiem swojego kapitana i lidera byli zdecydowanym faworytem spotkania. W połowie pierwszej kwarty Trefl przyspieszył, wyszedł na prowadzenie 18:12 i wydawało się, że kibiców w Ergo Arenie czeka jednostronne widowisko, podobne do poprzedniej potyczki z Polpharmą Starogard Gdański.

Tyle tylko że kołobrzeżanie nie chcieli być tylko tłem dla sopocian. Środkowy Darrell Harris bez problemów radził sobie z Johnem Turkiem i Chrisem Burgessem, a na dodatek dobrą formę strzelecką prezentowali pozostali zawodnicy Kotwicy, szczególnie sprytnie grający playmaker Jessie Sapp. Po upływie kilku chwil drużyna trenera Tomasza Mrożka przejęła prowadzenie i ani myślała spuszczać z tonu. W utrzymaniu dobrego wyniku pomagały jej liczne zbiórki ofensywne (12 w całym meczu). Do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 45:49 dla przyjezdnych.

- Goście sprawiali nam dużo problemów pod koszem, mieli bardzo dobrą rotację na każdej pozycji i naprawdę zagrali bardzo dobrą pierwszą połowę - chwalił przeciwników już po spotkaniu szkoleniowiec Trefla Karlis Muiznieks.

Sopocka ekipa wykorzystała należycie kwadrans przerwy i w drugiej połowie znacznie poprawiła swoją grę. Sygnał do boju dał "trójką" Koszarek, a kolejne świetne akcje przeprowadzali Adam Waczyński Łukasz Wiśniewski. Z czasem kołobrzescy Amerykanie zaczęli się gubić, a Trefl wyprowadzał szybkie ataki z coraz większą swobodą. Drużyna z Pomorza Zachodniego nie potrafiła znaleźć pomysłu na powrót do gry, przez co w czwartej kwarcie została zmieciona z parkietu. Kolejne trafienia z dystansu Koszarka i dynamiczne penetracje Waczyńskiego sprawiły, że w krótkim czasie z okolic remisu, żółto-czarni "odjechali" na 20 punktów przewagi. I choć końcowy wynik nie odzwierciedla przebiegu całego spotkania, goście nie mogą być z siebie zadowoleni.

- Cieszy nas przede wszystkim kolejne zwycięstwo, bo mecz nie był dla nas łatwy. Myślę, że w ataku graliśmy na dobrym poziomie, ale nad obroną musimy jeszcze popracować. Liga pędzi szybko, więc patrzymy już w przyszłość - powiedział najskuteczniejszy w Treflu Łukasz Koszarek.

A Tauron Basket Liga w rzeczy samej pędzi - już w środę sopocian czeka kolejny występ. Tym razem zagrają w Poznaniu przeciwko drużynie PBG Basketu.

Trefl Sopot - Kotwica Kołobrzeg 95:76 (22:23, 23:26, 23:14, 27:10)

Trefl: Koszarek 24 (5), Wiśniewski 18 (1), Waczyński 16, Turek 15, Stefański 8, Burgess 8, Horne 4, Fraś 2, Cummings 0

Kotwica: Sapp 20 (2), Harris 17, Djurić 12 (2), Holmes 11, Brandwein 9 (1), Diduszko 3 (1), Wichniarz 2, Kęsicki 2, Kwiatkowski 0, Bajtus 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki