MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trefl przegrał wygrane spotkanie

Paweł Durkiewicz
Przez niemal 40 minut wyjazdowego spotkania z Anwilem we Włocławku koszykarze sopockiego Trefla prowadzili i byli drużyną lepszą. Tyle tylko że w sporcie gra się do końca, a los lubi płatać figle. W ostatniej kwarcie meczu gospodarze rozpoczęli desperacką pogoń, która zakończyła się rzutem za trzy punkty Krzysztofa Szubargi z ekwilibrystycznej pozycji na 2,5 sekundy przed ostatnią syreną. Rozgrywający Anwilu po chaotycznej akcji trafił i dał swojej ekipie jednopunktowe zwycięstwo 72:71!

"Po co wy gracie, jak wy ambicji nie macie?" - takie okrzyki wznosili kibice Anwilu jeszcze w połowie trzeciej kwarty, gdy ich pupile ośmieszani byli przez graczy trenera Karlisa Muiznieksa. Sopocianie rządzili na parkiecie od samego początku - po niespełna 2 minutach prowadzili 10:2 i nawet w chwilach przestoju w grze nie oddawali inicjatywy. Choć słabo spisywali się wchodzący z ławki zmiennicy, pierwsza piątka, na czele z rewelacyjnym Łukaszem Koszarkiem (18 punktów i 10 asyst), skutecznie "pilnowała" na parkiecie korzystnego wyniku.

Pojedynek Koszarka z Szubargą, czyli starcie dwóch reprezentacyjnych rozgrywających, był zapowiadany jako jeden ze "smaczków" meczu. I choć to playmaker Trefla zagrał w sobotę lepiej, bohaterem został jego vis-á-vis z zespołu przeciwnego. Gdy sopocianie osiągnęli w 26 minucie 14-punktowe prowadzenie (35:49), absolutnie nic nie wskazywało, że nieudolnie grający do tej pory włocławianie zdołają się podnieść. A jednak.

Nieco uśpieni żółto-czarni popełniali drobne błędy, które z czasem poskutkowały utratą całej przewagi. Na 45 sekund przed końcem po rzutach wolnych Marcina Stefańskiego Trefl wygrywał 71:66. W odpowiedzi z dystansu trafił Dardan Berisha, a w kolejnej akcji źle zagrał Łukasz Wiśniewski, który chciał przesądzić o wyniku indywidualną akcją. W efekcie Anwil dostał ostatnie 15 sekund przy stanie 69:71 na odwrócenie losów meczu. Akcję wyprowadził naciskany przez obronę Szubarga, długo nie wiedział, co zrobić z piłką, aż w końcu zdecydował się na szalony rzut przez ręce Koszarka. Piłka wpadła do kosza!

- Sami jesteśmy sobie winni, bo dopuściliśmy do rzutów trzypunktowych Berishy i Szubargi. Będzie nam ciężko przełknąć porażkę - skomentował po meczu rozgoryczony Łukasz Wiśniewski.

Anwil Włocławek - Trefl Sopot 72:71 (15:18, 13:17, 19:18, 25:18)

Anwil: Edwards 22, Berisha 16 (3), Hajrić 12, Szubarga 11 (2), Majewski 5 (1), Lewis 4, Allen 2, Nowakowski 0, Wołoszyn 0

Trefl: Koszarek 18 (4), Waczyński 17 (2), Wiśniewski 11 (3), Turek 9, Dylewicz 9 (1), Burgess 5, Stefański 2, Horne 0, Cummings 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki