Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechiści w niedzielę w Lubinie

Paweł Stankiewicz
W niedzielę okaże się, który z trenerów musi nadal drżeć o pracę - Tomasz Kafarski (na zdjęciu) czy Jan Urban
W niedzielę okaże się, który z trenerów musi nadal drżeć o pracę - Tomasz Kafarski (na zdjęciu) czy Jan Urban T. Bołt
To już chyba naprawdę ostatnia szansa Tomasza Kafarskiego, trenera piłkarzy Lechii Gdańsk, aby przekonać do siebie kibiców biało-zielonych, a przede wszystkim zarząd klubu z prezesem Maciejem Turnowieckim oraz głównego inwestora, Andrzeja Kuchara. Lechia zagra bowiem w Lubinie z Zagłębiem, które także przeżywa duży kryzys. To spotkanie odbędzie się w niedzielę o godzinie 14.30, a bezpośrednią transmisję przeprowadzą Canal+ Sport i Polsat Sport.

Tak naprawdę to będzie bardzo ważny mecz dla obydwu szkoleniowców. Nie tylko pozycja trenera Kafarskiego jest zagrożona, bo również posada Jana Urbana w Lubinie wisi na włosku. Mówi się, że Zagłębie czeka aż Polonia Warszawa zwolni Jacka Zielińskiego i ten szkoleniowiec byłby chętnie widziany przez "Miedziowych".


A Kafarski? Ma na pewno spory problem. W klubie ścierają się dwie opcje. Jedni są za natychmiastowym zwolnieniem szkoleniowca, a jeszcze inni chcą dać mu szansę. Trener dostał ich zresztą kilka w ostatnim czasie, ale cierpliwość jest na wyczerpaniu i wpadka w Lubinie może oznaczać koniec. Zresztą prezes Turnowiecki zadał trenerowi pytania odnośnie kryzysu w zespole i kiedy on się zakończy i czy jest szansa, że właśnie w Lubinie. Między wierszami można wyczytać, że właśnie w meczu z Zagłębiem ma się zaprezentować taki zespół Lechii, który realnie może powalczyć o zrealizowanie celu, czyli o wywalczenie sobie miejsca w europejskich pucharach. Szkoleniowiec biało-zielonych, mimo bardzo trudnej sytuacji, zachowuje spokój i nie traktuje tego meczu szczególnie.


- Nie uważam, że stawką spotkania w Lubinie będzie moja głowa - powiedział nam trener Kafarski. - Traktuję ten mecz jako kolejny w sezonie, ale na pewno jako bardzo istotny, a na teraz najważniejszy. Na nim się jednak świat nie kończy, bo potem przed nami są kolejne bardzo trudne i ważne pojedynki w ekstraklasie. Nie zastanawiam się nad ewentualnymi zdarzeniami, nie przeszkadza mi to w pracy. A co będzie dalej, to zobaczymy po spotkaniu w Lubinie.

Szkoleniowiec wierzy jednak w odmianę zespołu biało-zielonych i jakże ważne trzy punkty w niedzielnym meczu z Zagłębiem.


- Tak naprawdę, to dopiero od wtorku trenujemy w zadowalającym składzie personalnym, bo są kontuzje i brakowało kadrowiczów w zespole. Ćwiczyliśmy z wąską grupą piłkarzy, a w sparingu z Żalgirisem nie mogłem mieć wszystkich do dyspozycji. To jednak był pożyteczny mecz. Pracujemy nad dynamiką oraz szybkością i jestem naprawdę zadowolony z tych jednostek treningowych - przyznał Kafarski.

Gorsze jest jednak to, że po każdej przerwie i po słabym meczu, trener Kafarski mówi, że jest zadowolony z pracy zespołu, że wszystko idzie ku lepszemu, a później Lechia znowu całkowicie zawodzi.


- I co ja mam na to odpowiedzieć - pyta Kafarski. - W treningu ten zespół naprawdę wygląda bardzo dobrze. Jesteśmy świadomi tego, że trzy porażki w ciągu tygodnia całkowicie zmieniły oblicze. W meczu z Żalgirisem było widać jaki problem sprawiają nam proste piłki. Ciąży na zespole to widmo porażek. Mam nadzieję, że do niedzieli uda nam się wrócić na właściwe tory. Jakość treningu i zaangażowanie piłkarzy jest na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że dojdzie do tego szybkość, a także agresja i zobaczymy znowu Lechię z tych pamiętnych meczów - dodał szkoleniowiec biało-zielonych.

Przed tym bardzo ważnym meczem w Lubinie w drużynie z Gdańska nie brakuje problemów kadrowych. Występ kilku piłkarzy stał pod znakiem zapytania, a wykluczony jest wyjazd na mecz kontuzjowanych Mateusza Machaja oraz Krzysztofa Bąka.


- Tych dwóch piłkarzy na pewno z nami nie będzie. A to nie koniec. Ze zgrupowania kadry z urazem wrócił do nas Ivans Lukjanovs, który zresztą już nie zagrał w drugim meczu reprezentacji Łotwy. Całe szczęście Vytautas Andriuskevicius oraz Lewon Hajrapetjan wrócili w zdrowiu i będę mógł skorzystać z ich usług - mówi trener Lechii.

Brak Machaja sprawia spory problem w środkowej formacji zespołu. Może właśnie dlatego szkoleniowiec biało-zielonych zdecydował się jednak przywrócić do pierwszego zespołu Kamila Poźniaka i tego piłkarza zobaczymy na boisku w Lubinie.


- Jest taka możliwość - nie ukrywa Kafarski. - Podczas treningów wygląda naprawdę przyzwoicie, żeby nie przesadzać z opinią, że wręcz super. Widać, że tygodniowy rozbrat z pierwszym zespołem mu pomógł i teraz prezentuje się dużo lepiej i w takiej formie na pewno może pomóc naszej drużynie w meczu z Zagłębiem. Nie ukrywam, że Kamil ma szansę, aby nawet zagrać od początku tego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki