MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trefl wskoczył na trzecie miejsce

Paweł Durkiewicz
Udany weekend za koszykarzami Trefla, którzy dopięli swego i awansowali na trzecie miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. Po piątkowej porażce Energi Czarnych Słupsk we Włocławku z Anwilem przed sopocianami pojawiła się okazja do wyprzedzenia lokalnego rywala. Swoją szansę wykorzystali - w niedzielę pewnie pokonali w Warszawie zawsze groźną Polonię 74:62.

Teraz Trefl i Czarni mają po 13 zwycięstw i 8 porażek, jednak ze względu na korzystny bilans bezpośrednich spotkań wyżej w klasyfikacji są sopocianie. W ostatniej kolejce żółto-czarni zagrają z PGE Turowem Zgorzelec. Jeśli wygrają, przystąpią do play-off z trzeciego miejsca.

Gracze z kurortu mogą być więc w pełni zadowoleni, mimo że mecz w Warszawie nie był wielkim widowiskiem. W połowie pierwszej kwarty udało im się wyjść na kilkupunktowe prowadzenie, głównie dzięki podkoszowym akcjom Marcina Stefańskiego i Dragana Ceranicia. Zawodnicy Karlisa Muiznieksa od pierwszego gwizdka starali się wykorzystywać przewagę fizyczną i wygrywali w walce na tablicach (aż 6 zbiórek ofensywnych w pierwszej kwarcie), co kilkakrotnie dało im szansę na punkty "drugiej szansy".

Ważnym fragmentem meczu były bardzo dobre zmiany, jakie w drugiej partii dali Adam Waczyński i Slobodan Ljubotina. W 16. minucie sopocki obrońca znakomicie przymierzył zza linii 6.75 i Trefl prowadził już 33:24. Po chwili wyjątkowo aktywny w ataku Serb dał swojej drużynie 10-punktową przewagę (37:27). Taki właśnie dystans dzielił obie strony po pierwszej połowie. Polonia przegrywała, bo do tej pory mogła liczyć wyłącznie na dwóch graczy: Kameruńczyka Hardinga Nanę i Amerykanina Tony'ego Easleya. Pozostali warszawianie nie mieli wielkiego wkładu w grę.

Chwilowy kryzys w ekipie sopockiego Trefla miał miejsce tuż po zmianie stron. Gospodarze zacieśnili defensywę, a mecz z każdą minutą stawał się coraz bardziej ostry. Żółto-czarni seryjnie pudłowali, przez co ich przewaga stopniowo malała, aż w 27. minucie po rzucie wolnym Nany wynosiła tylko 3 "oczka" (48:45). W trudnym momencie ważną "trójkę" trafił jednak Lawrence Kinnard. Ta akcja uspokoiła sopocian, którzy nie oddali już kontroli nad meczem i dowieźli wygraną do końcowej syreny.

Polonia Warszawa - Trefl Sopot 62:74 (19:23, 15:21, 13:13, 15:17)

Polonia: Nana 21 (1), Hinson 10 (3), Easley 10, Nowakowski 7 (1), Łączyński 7, Wichniarz 4, Czujkowski 3 (1), Krajewski 0

Trefl: Dylewicz 11 (1), Stefański 11, Kikowski 9 (2), Kinnard 9 (1), Ljubotina 9, Waczyński 8 (2), Gustas 7 (1), Ceranić 6, Harrington 4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki