W ten uroczysty sposób rozpoczęto ostatnią już w tej kadencji sesję Rady Miasta w Sopocie. Momentami było bardzo uroczyście (m.in. kiedy wręczano pracownikom magistratu odznaczenia przyznane przez prezydenta RP), momentami - wzruszająco.
Co najmniej połowa osób obecnych na sali miała łzy w oczach, kiedy w pewnym momencie Andrzej Kałużny, radny PiS, przemawiając, jak podkreślił, prywatnie, a nie jako radny, postanowił oficjalnie podziękować... radnej PO Małgorzacie Maj za udzieloną mu, przed kilkoma miesiącami, pomoc.
- Zachorowałem na nowotwór. Kilka tygodni po operacji byłem na posiedzeniu jednej z komisji. Źle się czułem. Małgosia kilka godzin po komisji zadzwoniła do mnie i powiedziała, że mam natychmiast jechać do szpitala. Okazało się, że mam bardzo ciężką infekcję - opowiadał drżącym głosem Kałużny. - Gdyby nie jej natychmiastowa reakcja i pomoc, to nie wiem, gdzie bym dzisiaj był.
Zaskoczona radna przyjęła kwiaty. - Pracując jako lekarz, nie pytam o przynależność do partii politycznej. Co z tego, że mamy inne poglądy polityczne? Jeśli jest taka potrzeba, to po prostu pomagam - mówiła Małgorzata Maj.
Piątkową sesję w ogóle zdominowało "dziękczynienie" - jak żartobliwie określał to posiedzenie przewodniczący Rady Miasta Wieczesław Augustyniak. Od podziękowań nikt nie stronił. - Dziękuję opozycji za krytykę, lepszą niż w innych samorządach - powiedział do radnych PiS Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Większość projektów uchwał radni przegłosowywali niemal jednomyślnie. Gorącą dyskusję wywołał jedynie projekt dotyczący powołania spółki miejskiej, która ma wybudować mieszkania komunalne. Ostatecznie projekt przegłosowano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
