Podobnie jak w latach ubiegłych, śniadanie będzie serwowane przy długich stołach w dolnym kościele. Co roku w wydarzeniu bierze udział około tysiąc osób.
Na stole nie zabraknie tradycyjnego żurku, białej kiełbasy i pisanek, a także czegoś na deser.
- Jestem w parafii od lipca i będzie to moje pierwsze gdyńskie śniadanie wielkanocne - mówi ojciec Piotr Matuszak, gwardian zakonu Franciszkanów.- Z tego co wiem, ludzi przychodzi trochę mniej niż na wieczerzę wigilijną, również u nas organizowaną. Najprawdopodobniej wynika to z tego, że jest ono wcześnie rano. Niemniej jest to wydarzenie bardzo istotne. Podobnie jak w latach ubiegłych jesteśmy zwarci i gotowi. Śniadanie wielkanocne stało się już w Gdyni tradycją. Taka pomoc niesiona ludziom jest jak najbardziej zgodna z domeną naszego zakonu. W poprzednich latach były również przygotowywane paczki dla osób potrzebujących.
Jak ważne jest to spotkanie? - Ostatnio zapytano nas, czy śniadanie w tym roku również się odbędzie i pan prezydent pięknie odpowiedział, że nas już nie będzie, a śniadanie będzie. Jest to niezbędna rzecz. Nie wyobrażam sobie, aby nie być na tej uroczystości. Liczba osób, które tego potrzebują jest bardzo duża. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w tym projekcie - dodaje Joanna Zielińska, przewodnicząca Rady Miasta Gdyni.
W przygotowanie śniadania zaangażowanych jest wielu wolontariuszy. Wśród nich za każdym razem pojawiają się również gdyńscy harcerze. Tak będzie i tym razem.
Źródło Kurier Gdyński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?