Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć na wakacjach, czyli zamach terrorystyczny w Tunisie

Barbara Szczepuła
Po raz kolejny poczuliśmy, że świat staje się coraz mniej bezpieczny. Kurorty, które biura podróży lubią nazywać rajem, nęcąc zdjęciami słonecznych plaż i turkusowej morskiej wody, są ogrodzone i strzeżone, ale pobliskie miasta takimi oazami spokoju już nie są.

W Tunisie, stolicy państwa uchodzącego za demokratyczne, państwa, w którym rozpoczęła się arabska wiosna, zginęli turyści z różnych krajów, w tym Polacy, którzy przyjechali, by obejrzeć słynną kolekcję rzymskich mozaik. Gdy przypomnimy sobie, że muzea nazywa się świątyniami sztuki, strzelanina przygnębia jeszcze bardziej. Dżihadyści chcą nie tylko zabijać, ale także niszczyć obcą im kulturę.

- Polskę otacza półksiężyc ognia - mówi senator Bogdan Klich, były minister obrony narodowej. Która strona tego półksiężyca jest groźniejsza: południowa czy wschodnia?

Czytaj też: Czy polscy turyści przestaną jeździć do Tunezji?

Arabską wiosnę obserwowaliśmy z nadzieją, chcieliśmy nawet dzielić się z Arabami doświadczeniami Solidarności. Jednak do środy sądziliśmy, że naszym problemem jest przede wszystkim konflikt u naszych wschodnich granic, a południe i dżihad to zmartwienie innych. Zamach terrorystyczny w Paryżu przybliżył terroryzm do naszych granic, ale i wówczas pocieszaliśmy się, że nic nam grozić nie może, bo nie mamy mniejszości muzułmańskiej. W środę okazało się raz jeszcze, że w dzisiejszym świecie nikt nie jest samotną wyspą.

Komentatorzy zastanawiają się, czy to, co się stało, jest na rękę Rosji? W zeszłym roku świat z niedowierzaniem obserwował zielone ludziki i aneksję Krymu, a potem coraz bardziej krwawą konfrontację na wschodzie Ukrainy. Poczynania Rosji szokowały, choć nawet zestrzelenie malezyjskiego samolotu z prawie 300 osobami na pokładzie nie zmieniło przekonania niektórych, że to nie nasza sprawa, że angażując się po stronie Ukrainy możemy, nie daj Boże, zdenerwować Putina.

Zajmowaliśmy się zbyt często głupstwami - używając frazy Pascala - goniliśmy za piłką i zającem. Nasi politycy darli ze sobą koty, poświęcając temu wiele energii. Także teraz odbywa się jakiś teatr, śmichy-chichy, sypie się konfetti, fruwają baloniki, trwają przekomarzania: kto zatelefonuje do Putina?

Jedna pani przebiera się i stroi miny, także inni kandydaci w wyborach prezydenckich nie mają nic sensownego do powiedzenia o kluczowych dziś sprawach bezpieczeństwa państwa i polityki zagranicznej, więc koncentrują się na podgryzaniu urzędującego prezydenta.

Czy jest ktoś, kto zacytuje Krasickiego: "…źle się bawicie, dla was jest to igraszką, nam chodzi o życie". Ale kto dziś posłucha biskupa?

W telewizji zapytano Aleksandra Makowskiego, byłego oficera wywiadu, czy polskie służby radzą sobie z monitorowaniem coraz liczniejszych zagrożeń. Odpowiedział pytaniem: Kto chciałby współpracować z wywiadem państwa, które samo ujawniło tożsamość ludzi współpracujących z jego służbami? Rzeczywiście, któż by chciał ryzykować?

***
W poniedziałek, 23 marca, o godz. 18 gościem Marka Ponikowskiego w programie ,,Gdański dywanik" w TVP Gdańsk będzie marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Główne tematy rozmowy: zamach w Tunisie i sytuacja za naszą wschodnią granicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki