MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk: Policjant kłusował ryby po godzinach? Oskarżono też policyjnych emerytów

Hubert Bierndgarski
Archiwum PP/Zdjęcie ilustracyjne
Tomasz Z., czynny policjant, a do tego członek Społecznej Straży Rybackiej w Słupsku, został oskarżony o kłusownictwo. Razem z nim oskarżono dwóch innych, emerytowanych już funkcjonariuszy policji, którzy także mieli zajmować się nielegalnym odłowem ryb. Oni także społecznie wyłapywali kłusowników, należąc do Społecznej Straży Rybackiej.

Co roku od 1 października do 31 grudnia na rzekach, w których pojawiają się łososie i trocie, wprowadzany jest zakaz połowu tej ryby. Związane jest to z tarłem, które w tym czasie przechodzi ryba. Chodzi o to, aby łosoś mógł spokojnie dopłynąć w górę rzeki i złożyć ikrę. Tymczasem kłusownicy za nic sobie mają przepisy i nagminnie odławiają ryby w tym czasie. Dlatego w okresie ochronnym brzegi rzek kontrolowane są przez policję, Straż Graniczną, Państwową Straż Rybacką a także - złożoną z ochotników - Społeczną Straż Rybacką. Złapani za kłusownictwo karani są wysokimi mandatami, a w najgorszym wypadku pozbawieniem wolności do 2 lat.

To właśnie członkowie Społecznej Straży Rybackiej w listopadzie 2012 roku zatrzymali nad rzeką Skotawą w Dębnicy Kaszubskiej dwóch kłusowników. Zatrzymani mężczyźni - jak się okazało, również członkowie SSR - to emerytowani policjanci ze Słupska. Trzeci z mężczyzn wtedy uciekł. Przy zatrzymanych znaleziono prawie 2-kilogramową troć, a w ich samochodzie ślady rybiej ikry.

Trzeciego mężczyznę, czynnego policjanta ze Słupska, zatrzymano dopiero po kilku dniach poszukiwań. Nie przychodził na służbę, nie było go również w domu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że także podejrzany funkcjonariusz był członkiem Społecznej Straży Rybackiej, która walczy z kłusownictwem.

Po zatrzymaniu mężczyzny komendant policji w Słupsku natychmiast wszczął postępowanie w tej sprawie, rozpoczęła się też procedura związana z wydaleniem policjanta ze służby. Dodatkowo sprawą zajęła się prokuratura.
- Nie ma w naszej służbie akceptacji tego rodzaju zachowania - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Po dwóch miesiącach postępowanie zostało już zakończone i komendant rozkazem personalnym wydalił funkcjonariusza ze służby. Oczywiście może się on jeszcze odwołać od tej decyzji.

Zwolniony policjant (w stopniu sierżanta) pracował w policji od 12 lat. Jeżeli wydalenie się uprawomocni, straci pracę 22 lutego, a razem z nią uprawnienia emerytalne, które mógł uzyskać już za trzy lata. Dodatkowo - jeżeli za winnego uznają go prokuratorzy, którzy badają sprawę - nie będzie mógł już wrócić do policji.

Zatrzymani kłusownicy wydaleni zostaną również ze Społecznej Straży Rybackiej.
Dariusz Kuczyński, szef Straży Rybackiej w Słupsku, powiedział nam, że najpierw zostaną zawieszeni, a po uprawomocnieniu się wyroku wydaleni ze Straży Rybackiej.

Grozi im do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo możliwe jest podanie nazwisk do wiadomości publicznej i utrata karty wędkarskiej na 12 miesięcy.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki