Słupsk już ma obwodnicę!

Uroczyste otwarcie obwodnicy, po 26 miesiącach od rozpoczęcia budowy, rozłożono na dwie raty. Wczoraj w obecności m.in. prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego oddano trasę do ruchu. Natomiast na 29 października zaplanowane są oficjalne uroczystości, w których swój udział zapowiedzieli prezydent Bronisław Komorowski i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.

Mieszkańcy Słupska mogli zwiedzić obwodnicę specjalnie w tym celu podstawionym autobusem. Najważniejsze jednak były opinie kierowców.

- Jeździ się naprawdę dobrze i szybko, bo nie ma świateł i skrzyżowań - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Paweł Dróżdż ze Słupska. - Długo czekaliśmy na drogę, którą ma większość miast, ale lepiej późno niż wcale.

Słupska obwodnica ma odciążyć ruch w centrum miasta. Według optymistycznych założeń, przejmie około 30 proc. ruchu w Słupsku. Jednak Zbigniew Wiczkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, uważa, że będzie to nieco mniej. - Moim zdaniem, ruch na ulicach Słupska spadnie o około 20 proc. - mówi. - Obwodnica przejmie głównie ruch tranzytowy i międzydzielnicowy. Skorzystają również okoliczne miejscowości.

Zdaniem Wiczkowskiego, kluczowe dla rozładowania ruchu w Słupsku będzie wybudowanie tzw. małej obwodnicy, czyli ringu.

- Mamy za mało dróg lokalnych i dlatego bardzo liczę na obwodową miejską - nie kryje Wiczkowski. - Dopiero to naprawdę odciąży ruch.

- Mamy już przyznane 50 milionów złotych na ring. Projekt będzie za miesiąc i myślę, że do realizacji tej inwestycji przystąpimy w przyszłym roku - stwierdza prezydent Maciej Kobyliński.
Tymczasem w opinii dyrektora Zbigniewa Wiczkowskiego obwodnica wymaga zmiany układu komunikacyjnego.

- Trzeba powrócić do strategii transportowej. Ułożyć ją pod obwodnicę - kończy Wiczkowski.