MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy: Ustawiali kolizje aut, by uzyskać odszkodowania. Mieszkańcy Trójmiasta wyłudzili 2 mln złotych

Jacek Wierciński
Przemysław Świderski
Prokuratura uważa, że wyłudzając pożyczki na osoby bezdomne, kupując za nie auta i ustawiając ich kolizje, by uzyskać odszkodowania, mieszkańcy Trójmiasta i okolic zarobili ponad 2 mln zł. Tylko 5 z 25 oskarżonych zjawiło się wczoraj w sądzie, więc początek procesu trzeba było odroczyć.

- Myślę, że nie mam dużo do powiedzenia - zadeklarował pytany o to, czy zamierza składać wyjaśnienia - główny oskarżony Paweł P., 53-letni gdańszczanin, bez zawodu na ławę oskarżonych trafił w kajdankach, doprowadzony z zakładu karnego, gdzie odsiaduje karę za inne przestępstwo.

Obok niego w sądzie pojawiło się trzech mężczyzn w wieku 43-48 lat i 31-letnia kobieta. Nieobecne na sali oskarżone małżeństwo dostało obrońców z urzędu, którzy jednak, jak dotąd, nie mieli czasu, by zapoznać się z aktami sprawy. Kolejna dwójka nie otrzymała pocztowych zawiadomień o rozprawie, a obecną na sali 31-latkę, która w przeszłości leczyła się psychiatrycznie, przed procesem muszą przebadać biegli lekarze, którzy ocenią, czy w momencie, kiedy miała dopuszczać się przestępstw była poczytalna i czy może brać udział w procesie.

- To kolejny powód, że rozprawa nie mogła się rozpocząć dziś - tłumaczyła orzekająca w sprawie sędzia Maria Hartuna z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Obrońcy nie chcieli pod nazwiskami rozmawiać z „Dziennikiem Bałtyckim” i tłumaczyli, że „to nie ten etap sprawy”. Nieoficjalnie mówili jednak m.in., że oskarżenie w dużej mierze oparte jest wyłącznie na twierdzeniach jednego świadka.

- To taki „świadek koronny”, a jego zeznania obejmują wszystkie wątki sprawy i obciążają właściwie wszystkich. Poza tym dowody są wątłe. Faktycznie na ławie oskarżonych zasiadają osoby niewinne, bo o winie możemy mówić dopiero w przypadku ewentualnych prawomocnych wyroków skazujących - usłyszeliśmy.

- W tej sprawie nie ma kogoś takiego jak świadek koronny, bo to ściśle zdefiniowane prawnie sformułowanie objęte zupełnie inną procedurą. Skoro zdecydowaliśmy się skierować do sądu akt oskarżenia, to oznacza, że mamy mocny materiał dowodowy - nie zgadza się prokurator Paweł Pik z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, który zamierza wnioskować o przesłuchanie na sali sądowej 157 świadków. Jak tłumaczy, zeznania ponad 50 kolejnych świadków znajdują się w aktach sprawy. Według prokuratury, głównymi organizatorami procederu było pięć osób, które odpowiadać mają także za wyłudzenia kredytów. - Pozostałe osoby brały udział w stłuczkach albo były wykorzystywane do wyłudzania pożyczek. Część z nich już odpowiadała w innym procesie, w którym oskarżonych zostało około 70 osób - mówią śledczy, a jeden z adwokatów odpowiada: - Są osoby, które trafiły na ławę oskarżonych w tej sprawie, bo miały jedną albo dwie stłuczki. Komu się nie zdarzyła stłuczka? Robienie z nich przestępców to nadużycie.

Skoro zdecydowaliśmy się skierować do sądu akt oskarżenia, to oznacza, że mamy mocny materiał dowodowy

Warto przypomnieć, że złożony w sądzie w czerwcu akt oskarżenia to efekt wielowątkowego śledztwa dotyczącego procederu domniemanych „wyłudzeń wypłat ubezpieczeń komunikacyjnych poprzez celowe powodowanie kolizji będących podstawą odszkodowania”.

Dowodami w sprawie są m.in. materiały operacyjne policji, które wciąż pozostają utajone (o ich ujawnienie zawnioskowała już sędzia Maria Hartuna).

Z relacji śledczych wynika, że zarzutami objęto zdarzenia z lat 2008-2010 z Trójmiasta i okolic.

- Odszkodowania wypłacane były w następstwie zgłoszeń szkód komunikacyjnych powstałych w rzeczywistości w wyniku zaaranżowanych kolizji drogowych. Przy czym najczęściej pojazdy, które w nich uczestniczyły, były wcześniej nabywane ze środków pochodzących z kredytów wyłudzonych na osoby bezdomne - tłumaczy rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prokurator Maciej Załęski.

I dodaje:

Czynności procesowe doprowadziły do ujawnienia i dowodowego udokumentowania 54 tego rodzaju zdarzeń objętych zarzutami. Łączna suma wyłudzonych w ten sposób kredytów oraz odszkodowań przekroczyła 2 miliony złotych.

Jak się dowiedzieliśmy, bezdomni w roli „słupów” mieli być wysyłani po pożyczki, a oskarżeni mieli wykorzystywać również ich dane osobowe, które uzyskiwali np. oferując im pracę. 20 oskarżonym grozi do 8 lat więzienia, a 5 - według prokuratury - odpowiedzialnym również za wyłudzenia kredytów - 12. Na ewentualne pokrycie szkód, kosztów grzywien i zadośćuczynienia u oskarżonych śledczy zabezpieczyli 100 tys. zł.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki