Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Silne emocje mogą łamać serce, czyli jak działa zespół takotsubo

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Prof. dr hab. Miłosz Jaguszewski, kardiolog
Prof. dr hab. Miłosz Jaguszewski, kardiolog P. Sadura
Wydawać by się mogło, że silne emocje mogą złamać serce tylko bohaterom romantycznych powieści. Takich jak ta o Tristanie, któremu serce pękło z tęsknoty za piękną Izoldą. - Tymczasem mówienie o złamanym czy pękniętym sercu znajduje odniesienie w rutynowej praktyce klinicznej - twierdzi prof. dr hab. med. Miłosz Jaguszewski, znany gdański kardiolog i nauczyciel akademicki związany z I Katedrą i Kliniką Kardiologii GUMed, współtwórca pierwszego na świecie Międzynarodowego Rejestru Kardiomiopatii Takotsubo, określanej jako zespół takotsubo.

Jaka choroba kryje się pod tą japońską nazwą?

Najogólniej mówiąc, jest to rodzaj przejściowego pogorszenia funkcji mięśnia sercowego, co związane jest najczęściej z bardzo silnym stresem.

Nawet w piśmiennictwie fachowym trudno znaleźć bardziej szczegółowe informacje na jej temat.

To prawda, niewielu kardiologów wypowiada się na temat tego zespołu chorobowego, ponieważ trudno jest mieć duże doświadczenie w tej dziedzinie ze względu na małą liczbę przypadków przypadających na jeden ośrodek. Wspólnie z profesorem Marcinem Fijałkowskim (obecnie koordynatorem Oddziału Chorób Strukturalnych Serca I Kliniki Kardiologii UCK) zajmujemy się tym problemem od wielu lat, w zasadzie od czasu, gdy pracowałem na Oddziale Intensywnej Terapii Kardiologicznej jako lekarz rezydent, a profesor Fijałkowski był jednym z lekarzy pracujących na oddziale. Zaciekawili nas wówczas pacjenci, którzy trafiali do Pracowni Hemodynamicznej, a także do I Kliniki Kardiologii z bólem w klatce piersiowej, zmianami w zapisie EKG, podwyższonym poziomem markerów uszkodzenia mięśnia sercowego oraz innymi objawami, które wskazywałyby na rozwijający się zawał serca. Pacjenci z takim obrazem klinicznym są wstępnie diagnozowani już w karetce pogotowia; na tym etapie zapada decyzja o transporcie do szpitala dysponującego możliwością diagnostyki inwazyjnej i leczenia inwazyjnego zawału serca. Dopiero koronarografia, którą wykonuje się każdemu choremu z podejrzeniem zawału serca, pozwala na wykluczenie zawału serca i postawienie diagnozy zespołu takotsubo, w którym zaburzeniom funkcji serca nie towarzyszą najczęściej zmiany w naczyniach wieńcowych. Mimo to tacy pacjenci byli i są hospitalizowani na oddziale intensywnego nadzoru kardiologicznego, bo w ostrej fazie zespołu takotsubo mogą wystąpić powikłania podobne do tych charakterystycznych dla prawdziwego zawału. A ze względu na to, że nasza pracownia była częścią Centrum Zawałowego, takich pacjentów trochę mieliśmy.

Trochę, czyli…

Trudno określić to dokładnie, ale mniej więcej 25-30 pacjentów rocznie. Pierwsza publikacja, w której opisano zespół takotsubo - kardiomiopatii stresowej, ukazała się w 1991 roku.

Czym jest Zespół Takotsubo?

Skąd taka nazwa?

W ostrym okresie choroby dochodzi najczęściej do unieruchomienia koniuszka serca i serce przybiera kształt dzbana z wąską szyjką i szerokim dnem, czyli naczynia o nazwie takotsubo, do którego w Japonii łapie się ośmiornice. Jeden fragment lewej komory serca kurczy się bardzo mocno, inny jest rozdęty i przestaje funkcjonować. Obraz kliniczny jest taki jak w zawale serca, natomiast w koronarografii, czyli w obrazowaniu naczyń wieńcowych, okazuje się, że nie ma istotnych zmian w naczyniach wieńcowych, pomimo zaburzeń funkcji lewej komory serca w ostrej fazie. Ciekawiła nas zarówno historia naturalna tej choroby, jak i rokowanie pacjentów. Zaczęliśmy gromadzić dane kliniczne pacjentów do jednej bazy.

To jedyna tego typu baza w Europie?

Nie wiem, czy ona była jedyna w Europie, natomiast okazało się wówczas, że rzeczywiście ani w Polsce, ani za granicą wiele ośrodków nie zajmowało się tą chorobą, była jej niewystarczająca rozpoznawalność. Ja wypowiadam się dziś, mając już dużą wiedzę w perspektywie europejskiej. Z Gdańska pojechałem na stypendium Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego do Zurychu, gdzie pracowałem parę lat i zacząłem tworzyć razem z dr. Christianem Templinem międzynarodowy rejestr tej choroby. Jak się okazywało, nawet w największych centrach kardiologicznych wiedza na temat tej choroby była niewielka. Postanowiliśmy więc tę wiedzę poszerzyć, zbierając dane pacjentów z różnych ośrodków kardiologicznych z Europy, ale później również innych kontynentów, tworząc wspomniany wcześniej międzynarodowy rejestr choroby. Na początku było to o tyle trudne, że musiałem sam jeździć do ośrodków i zbierać dane, później, jak zaczęliśmy szerzyć wiedzę na temat rejestru, wiele ośrodków bezpośrednio dosyłało nam dane i w ten sposób powstał największy na świecie i w ogóle w historii rejestr tejże choroby, kardiomiopatii takotsubo, którą później nazwaliśmy zespołem takotsubo.

W kontekście choroby takotsubo funkcjonują takie pojęcia jak „syndrom złamanego serca” i „serce może pęknąć z żalu”. Czy rzeczywiście z tym sercem coś takiego się dzieje?

To są stwierdzenia, które funkcjonują w literaturze i poezji, ale mają one poniekąd swoje odzwierciedlenie w rutynowej praktyce klinicznej. Rzeczywiście w skrajnych przypadkach może dojść u chorego do tego rodzaju powikłań. W naszym ośrodku mieliśmy pacjentkę, której serce w ostrej fazie choroby pękło, a przypadek był na tyle unikatowy, że został przyjęty do publikacji w „European Heart Journal”. Trzeba pamiętać, że najczęściej są to pacjenci po bardzo dużym stresie emocjonalnym.

Kobiety czy mężczyźni?

Najczęściej są to kobiety po menopauzie, natomiast zdarzają się również mężczyźni. Szacuje się, że panowie stanowią ok. 10 procent ogółu populacji z tym rozpoznaniem. Są to najczęściej osoby po ciężkim stresie emocjonalnym. Czasami są to ludzie, którzy nie są w stanie odpowiednio reagować na stres, a nagły czynnik stresowy wywołuje u nich taką reakcję. Czasami zdarza się, że jej przyczyną jest przeładowanie stresem, czyli stres przewlekły.

Śmierć bliskiej osoby czy inne sytuacje życiowe?

Tak, najczęściej są to tego typu emocje, natomiast zdarza się też, że chorobę powoduje stres fizyczny lub emocje pozytywne, typu „zwycięstwo naszej ulubionej drużyny”, wygrana w totolotka czy awans w pracy. Mamy te przypadki zebrane w jedną grupę i opisane w publikacji, którą przygotowaliśmy z moją koleżanką, z którą pracowałem w Zurychu - Jeleną Ghadri, pierwszym autorem publikacji, która również została przyjęta do druku w „European Heart Journal”, czyli w najwyżej impaktowanym czasopiśmie kardiologicznym na świecie. Nazwa - Happy Heart Syndrome, czyli syndrom ucieszonego serca, wówczas oficjalnie zaistniała w kardiologii. Jestem więc poniekąd współautorem nowej nazwy jednostki chorobowej w kardiologii. Inną, ważniejszą kwestią, jest to, że w tej chwili nie jesteśmy do końca pewni, czy zespół takotsubo jest wyłącznie chorobą serca. Wiemy, że choroba związana jest z dużymi emocjami, wyrzutem amin stresowych, hormonów, które są związane z emocjami, mają istotne znaczenie w mechanizmie tej choroby. W charakterystyce pacjentów opublikowanej na łamach „The New England Journal of Medicine” zwracamy szczególną uwagę na bardzo duży odsetek chorób z pogranicza psychologii, psychiatrii i neurologii u tych pacjentów. Gdy do tego faktu dołączymy wyniki badań genetycznych, które prowadziłem, będąc na wyjeździe stypendialnym w Szwajcarii, oraz szczegółowych badań obrazowych prowadzonych przez moich szwajcarskich i niemieckich kolegów, możemy snuć hipotezy, iż choroba jest związana z uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego. Na pewno ma związek z nieumiejętnością reakcji naszego organizmu na bodźce zewnętrzne, co w sposób określony wpływa na oś łączącą ośrodkowy układ nerwowy czy w ogóle układ nerwowy z sercem, powodując taką, a nie inną reakcję organizmu. W związku z powyższym wolimy takotsubo nazwać zespołem objawów, bo na ten moment bliżej mu do niewydolności serca czy nawet ostrego zespołu wieńcowego. Choroba jest bardzo tajemnicza i podejrzewam, że przez długie lata pozostanie nie do końca poznana.

Zespół takotsubo. Objawy i leczenie

Jeżeli koronarografia nie wykazuje zmian w naczyniach wieńcowych, które są, gdy chory ma prawdziwy zawał serca, to jak się go leczy?

Tak naprawdę to nie wiemy jeszcze, w jaki sposób tę chorobę się leczy. Zauważmy, że w związku z tym, że choroba jest rozpoznana w 1991 roku, czyli od końca ubiegłego wieku, to jest to stosunkowo młoda jednostka chorobowa. Wychodzimy z założenia, że najpierw trzeba dobrze opisać schorzenie, postawić diagnozę, a dopiero później można pójść w kierunku ukierunkowanej terapii.

Jeżeli jednak przyjmujecie takich chorych na Oddział Intensywnej Terapii Kardiologicznej, to coś im się podaje czy tylko obserwuje?

W związku z tym, że jesteśmy na etapie diagnostyki, opisywania tej choroby, na ten moment leczymy głównie objawowo. Traktujemy schorzenie jako zespół objawów. Stosujemy terapie, które są udowodnione i bezpieczne dla pacjentów w leczeniu ostrych zespołów wieńcowych oraz w ostrej niewydolności serca. Jakby ktoś spytał mnie, jak bym zakwalifikował zespół takotsubo, powiedziałbym, że nie jest to choroba samego mięśnia, czyli kardiomiopatia, a bardziej typ ostrego zespołu wieńcowego albo niewydolności serca. Nie jest prawdą, jak uważano wcześniej, że jest to najbezpieczniejsza czy najłagodniejsza choroba kardiologii, ponieważ w ostrej fazie jest na tyle niebezpieczna, że może doprowadzić do zgonu. W publikacji, która ukazała się na łamach „The New English Journal of Medicine” w 2015 roku, nie obserwowano różnic w rokowaniu w ostrej fazie choroby pomiędzy porównywanymi grupami pacjentów z zespołem takotsubo i zawałem serca. Jak najbardziej jest to choroba zagrażająca życiu w ostrej fazie.

Wracając do leczenia, to z racji, że zajmujemy się tą chorobą od wielu lat, wydaje mi się, że jesteśmy z prof. Fijałkowskim osobami wiedzącymi już sporo o tej jednostce chorobowej. Podjęliśmy się więc zaprojektowania badania międzyośrodkowego, nazwanego LEVOTAKO trial, dotyczącego zastosowania w chorobie takotsubo celowanego leczenia wlewem lewozymendanu, leku zwiększającego wrażliwość komórek budujących mięsień serca na wapń, rozszerzającego naczynia krwionośne oraz o działaniu kardioprotekcyjnym, standardowo stosowanego w ostrej niewydolności serca. Uważamy, że jest to lek, który może w sposób istotny przyspieszać poprawę funkcji mięśnia sercowego w ostrej fazie, skracając hospitalizację, poprawiając rokowanie pacjentów. Musimy to jednak sprawdzić w odpowiednio zaprojektowanym badaniu randomizowanym. Dostaliśmy zgodę Agencji Badań Medycznych na sfinansowanie tego badania (ponad 11 milionów złotych).

To sukces na miarę europejską i światową?

Takiego badania randomizowanego na świecie nie było - nie jest prowadzone, na tyle, na ile moja wiedza sięga, w związku z tym będziemy mieli polski akcent w leczeniu takotsubo. I jeśli badanie potwierdzi naszą hipotezę badawczą, to byłby sukces na skalę światową.

Jak długo mamy czekać?

Myślę, że możemy liczyć na wyniki badania za około trzy lata. Nawet w przypadku negatywnego wyniku badania będziemy mieli istotną informację dla klinicystów.

Panie profesorze, a co to jest niemy zawał serca?

Niemy zawał serca jest to zawał, o którym pacjent nie wie. Może zdarzyć się w grupach pacjentów z niewydolnością nerek, a przede wszystkim u chorych z cukrzycą i u osób starszych. Człowiek nie odczuwa dolegliwości lub je bagatelizuje, bo są niewielkiego stopnia.

Czy u kobiet i mężczyzn przebiega to tak samo?

Kobiety często mają podstępny obraz choroby wieńcowej, którą charakteryzują nietypowe bóle w klatce piersiowej.

A typowy ból wieńcowy jak wygląda?

To ból, który trwa dłużej, czyli 10-20 minut, i nie ustępuje po zażyciu nitrogliceryny. Są też tak zwane bóle przepowiadające, które bardzo często występują u pacjentów, którzy później mają zawał serca.
Jeśli u pacjenta, u którego nitrogliceryna skutecznie niwelowała bóle wieńcowe, a teraz po zażyciu lek nie zadziała, pozostanie typowy ból - uciskający w klatce piersiowej, rozchodzący się do ramion, żuchwy i rąk, jest to sytuacja bardzo niebezpieczna i trzeba natychmiast wzywać karetkę pogotowia.

Czy to prawda, że zawroty głowy mogą nam przepowiadać zawał?

Jest to jeden z możliwych, nietypowych objawów, podobnie jak duszność, zimne poty, lęk/panika, tzw. kołatanie serca czy nawet omdlenie. Różne są symptomy przepowiadające możliwy zawał serca. Jeśli więc pacjent ma wyżej wymienione objawy, utratę tolerancji wysiłku w ostatnim czasie, powinien jak najszybciej wybrać się do kardiologa.

Ale wtedy pacjenci nie zdają sobie jeszcze sprawy z zagrożenia?

To prawda, często pacjenci nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Problemem jest też niestosowanie się do zaleceń lekarzy, w tym kardiologów. Szacuje się, iż ponad 60% pacjentów z rozpoznanym nadciśnieniem tętniczym i zaburzeniami lipidowymi (podwyższonym stężeniem cholesterolu LDL) nie przyjmuje terapii już po 6 miesiącach od pierwszej wypisanej recepty. Między innymi dlatego duże badania epidemiologiczne pokazują, że mimo iż medycyna poszła bardzo do przodu, wciąż nie do końca dajemy sobie radę z chorobą niedokrwienną serca. Ilość zgonów z powodu choroby niedokrwiennej serca rośnie, jest więc jeszcze wiele do zrobienia w tej kwestii.

Historie z życia wzięte

Zespół specjalistów z I Katedry i Kliniki Kardiologii GUMed chorobą takotsubo zajmuje się od kilkunastu lat. Prof. Fijałkowski usłyszał o niej po raz pierwszy w trakcie jednego z kongresów europejskich.

W przedstawionej na nim pracy naukowej opisano przypadek kobiety, która po pogrzebie męża trafiła do szpitala z podejrzeniem zawału serca, który potem absolutnie wykluczono. Zespół ten jako pierwsi opisali Japończycy w 1991 roku. W Japonii takich przypadków obserwowano bardzo dużo po kolejnych trzęsieniach ziemi. Mimo wysiłków naukowców z 27 ośrodków na całym świecie choroba nadal jest tajemnicza i nikt nie zna jej przyczyny, choć jest kilka hipotez. W światowym rejestrze pacjentów z takotsubo prowadzonym przez ośrodek w Zurychu w Zurychu figurują 4000 tysiące osób. Analizując ich historie, naukowcy zauważyli, że częściej zapadają na takotsubo osoby ze skłonnościami do depresji czy problemami psychiatrycznymi, które prawdopodobnie gorzej radzą sobie ze stresem. Że więcej przypadków tej choroby zdarza się latem niż zimą. Szczególnie dużo w poniedziałki (dzień powrotu do pracy), sporadycznie w sobotę. Częściej w krajach o ciepłym niż zimnym klimacie. Większość osób, które znalazły się w rejestrze, miała incydent takotsubo tylko raz w życiu.

Z objawami takotsubo przyjęto do I Kliniki Kardiologii kobietę, której mąż - rybak nie powrócił z morza. Innej pacjentce złodziej wyrwał torebkę, gdy wychodziła z banku.

Kolejnej - policjant wręczył mandat, gdy przebiegła ulicę w niedozwolonym miejscu. Jeszcze innej zaszkodził stres, którego doznała, przygotowując przyjęcie dla rodziny. Lekarze zapamiętali też chorą na takotsubo, która przeżyła emocjonalny wstrząs, gdy ukochany kot uciekł jej na drzewo. - Nie zawsze przyczyną choroby są przykre przeżycia, czasami wręcz odwrotnie. Np. wygrana w lotto, wesele w rodzinie, pozytywny wynik badania lekarskiego, np. wykluczający raka. W tym przypadku takotsubo jest raczej syndromem szczęśliwego serca. Wynika z tego, że również pozytywne emocje, tyle że bardzo silne, też mogą wywołać tę chorobę. Wśród pacjentów leczonych z tego powodu w I Klinice Kardiologii GUMed był m.in. niedoszły samobójca. Skacząc z dużej wysokości, tak się przestraszył, że jego serce tego stresu nie wytrzymało. Na szczęście nie zginął, tylko się połamał. Z takim właśnie rozpoznaniem trafił też do kliniki kibic podczas Euro 2012 rozczarowany wynikiem polskiej reprezentacji. Inny pacjent przeraził się nie na żarty, gdy podczas lekarskiego obchodu dowiedział się, że jego kłopoty z sercem mają związek z takotsubo. Kilka lat wcześniej rozpoznano też u niego chorobę Hashimoto.

CZYTAJ TEŻ: UCK otrzyma 109 mln zł z Funduszu Medycznego. To środki na opiekę onkologiczną

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki