MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Atomu urządziły sobie sparing przed Zurychem

Rafał Rusiecki
Sobotni mecz w Bydgoszczy z tamtejszym Pałacem okazał się spacerkiem dla wicemistrzyń Polski. Trener Alessandro Chiappini po raz pierwszy mógł wybierać spośród wszystkich zawodniczek. Nie zawahał się, aby skorzystać z usług, a przede wszystkim zobaczyć w akcji, dwóch Amerykanek - Alishy Glass i Megan Hodge. Włoch zgodnie z zapowiedziami testował więc różne warianty. Spotkanie w Bydgoszczy to dla niego materiał poglądowy przez zbliżającą się inauguracją Ligi Mistrzyń. A w niej, już w środę, Atomówki zagrają na wyjeździe z Volero Zurych.

Sopocianki nie napotkały dużego oporu ze strony młodego zespołu Pałacu. Ba, w trzysetowym pojedynku ekipa prowadzona przez trenera Rafała Gąsiora zmusiła do większego wysiłku przyjezdne jedynie w drugiej partii. To o tyle zaskakujące, że kilka dni wcześniej bydgoszczanki sprawiły duże problemy innemu hegemonowi PlusLigi Kobiet - Muszyniance. Przegrały z mistrzyniami kraju, ale po zaciętej walce 2:3.

- Graliśmy na miarę naszych umiejętności i możliwości - przyznał po meczu z sopocką drużyną Rafał Gąsior. - Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo. Każda drużyna ma inne cele, a my chcemy grać dobrze dla kibiców i dla nich walczyć - tu nic się nie zmienia.

Chiappini zdecydował, że cały mecz rozegra Alisha Glass. Dał tym samym rozgrywającej sposobność lepszego poznania się z koleżankami. Wiadomo przecież, jak w siatkówce istotna jest pozycja, na której występuje Amerykanka. Na parkiecie nie pojawiły się więc inne sopockie rozgrywające - Izabela Bełcik spędziła mecz w kwadracie rezerwowych, a Dorota Wilk nie znalazła się nawet w meczowej dwunastce.
Druga z reprezentantek Stanów Zjednoczonych - Megan Hodge - wchodziła na zmiany. 23-letnia przyjmująca pokazała, że jeszcze nie dostosowała się do zmiany. Nie szło jej szczególnie w przyjęciu.

- Sporo pracy mamy jeszcze przed sobą, bo nowe dziewczyny muszą się wkomponować. Musimy pracować i liczę na rezultaty - powiedział włoski szkoleniowiec Atomu Trefla.

Izabela Bełcik była bardziej wyrozumiała dla nowych koleżanek w zespole.

- Był to ważny dla nas mecz, bo jak państwo widzieli gościliśmy na nim nowe koleżanki z zespołu i wszyscy byliśmy ciekawi, jak to będzie wyglądało - tłumaczyła kapitan Atomu Trefla. - Jak się okazało wyglądało dość dobrze. My się bardzo z tego cieszymy, bo przed nami Liga Mistrzyń i myślę, że dziewczyny, które przyjechały ze Stanów już wkomponowały się w zespół bardzo dobrze.

Sopocianki dominowały w grze blokiem (13 razy zatrzymały bydgoszczanki, a rywalkom ta sztuka udała się ledwie 3-krotnie). W ataku najlepiej radziła sobie za to Katarzyna Konieczna. Na 19 piłek aż 12 zakończyła zdobyczą punktową. W tym elemencie brylowała także Neriman Ozsoy, ale na 22 piłki "skończyła" połowę.

Występ Koniecznej został dostrzeżony i atakująca Atomu Trefla odebrała statuetkę dla najlepszej siatkarki meczu.

Wydaje się, że jedyne, czego w tej chwili brakuje sopociankom - to czas.

- Po raz pierwszy dysponowaliśmy pełnym składem - mówi trener Alessandro Chiappini. - Z Konieczności pewne warianty musimy testować podczas meczów, bo czasu na treningi jest bardzo mało, a szkoda.

KS Pałac Bydgoszcz - Atom Trefl Sopot 0:3 (16:25, 23:25, 18:25)

Pałac: Mazurek (2 punkty), Polak (12), Sosnowska (3), Czyżnielewska (8), Martinez Adlun (8), Ziemcowa (5), Kuehn-Jarek (libero) oraz Grejman

Atom Trefl: Glass (4), Ozsoy (14), Dziękiewicz (9), Konieczna (17), Świeniewicz (9), Navarro Fernandez (4), Maj (libero) oraz Sieczka (1), Hodge (5), Tokarska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki