Podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego nie mogły się jednak zaprezentować przed własną publicznością. Powód? W ubiegłym tygodniu w Ergo Arenie królował jeszcze tenis stołowy, a dokładnie mistrzostwa Europy w tej dyscyplinie.
W środę o godz. 19 Atomówki zmierzą się z beniaminkiem z Piły. Tym samym historia zatoczyła koło. Przed ubiegłym sezonem klub z Sopotu wykupił bowiem licencję na grę w PlusLidze Kobiet i zajął miejsce PTPS w krajowej elicie. Teraz obydwie ekipy grają już w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Godzinę przed meczem inaugurującym sezon PlusLigi Kobiet w Trójmieście dojdzie do prezentacji przebudowanego zespołu Atomu Trefla Sopot. Nowymi gwiazdami w zespole wicemistrzyń Polski mają być Niemki: Małgorzata Kożuch (ma polskie pochodzenie) oraz Corina Ssuschke-Voigt, czyli świeżo upieczone wicemistrzynie Europy. Wielkie nadzieje związane są także z zakontraktowanymi Amerykankami. Alisha Glass oraz Megan Hodge mają się jednak pojawić nad Bałtykiem dopiero w tym tygodniu. Nastroje towarzyszące dzisiejszej prezentacji byłyby z pewnością lepsze, gdyby Atomówki w niedzielę powalczyły w Muszynie z mistrzyniami Polski. Tak się jednak nie stało. Muszynianka, która zaliczyła wpadkę na starcie... z pilankami, szybko zmyła tę plamę. W trzech setach pozbawiła sopocianki złudzeń co do korzystnego rezultatu.
- Kluczem do zwycięstwa była zagrywka i gra zespołowa, której zabrakło w meczu z Piłą - wyjaśniała Agnieszka Rabka, rozgrywająca Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna.
Włoski szkoleniowiec Atomówek rozmiarów porażki upatrywał w tym, że jego drużyna ciągle się zgrywa, a na dodatek ostatnio była ciągle w rozjazdach.
- Byliśmy mało stabilni w grze, a jest to efekt braku treningów - przyznał Alessandro Chiappini. - Zawodziliśmy nawet w momentach, kiedy zagrywka funkcjonowała. Obrona nie dostosowywała się wtedy do poziomu. W ciągu całego meczu mieliśmy zbyt mało piłek nadających się do ataku.
W ubiegłym sezonie sopocianki pokazały, że są niezwykle mocne w hali Ergo Arena. To, czy ten wielki obiekt będzie wpływał onieśmielająco na przeciwniczki, pozostaje jak na razie niewiadomą. Nikt chyba jednak nie zakłada, że beniaminek z Piły jest w stanie sprawić kolejną sensację. Jeśli więc żółto-czarne nie zlekceważą przyjezdnych, to wynik 3:0 można brać w ciemno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?