Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seksspotkania w sieci proponują nawet gimnazjaliści

Agnieszka Kamińska
Psychologowie twierdzą, że tzw. sponsorów (którzy płacą za intymne  spotkania) szukają w internecie coraz młodsze osoby
Psychologowie twierdzą, że tzw. sponsorów (którzy płacą za intymne spotkania) szukają w internecie coraz młodsze osoby freeimages.com
„Intymne spotkania” za pośrednictwem internetu oferują już nawet gimnazjaliści.

„Jestem wysoką brunetką. Mam 14 lat, ale chodzę na obcasach, maluję się i wyglądam na 18 lat. Chętnie poznam doświadczonego pana. Interesuje mnie ktoś, kto pracuje za granicą i przyjeżdża do Starogardu na weekendy. Za spotkanie prosiłabym telefon iPhone (6 plus) i jakieś kieszonkowe, może być 20 zł (...)”. Na jednym z portali ogłoszeniowych znaleźliśmy 25 ofert, w których „towarzystwo” i „intymne usługi” proponują gimnazjaliści z Pomorza. Te oferty zostały opublikowane w ubiegłym tygodniu (7-12 marca). W całej bazie podobnych anonsów jest kilkadziesiąt. Powtarzają się propozycje skierowane do mężczyzn pracujących za granicą. „Lubisz dziewczynki? Chętnie się spotkam, dyskrecja gwarantowana. Tylko weekendy. Mam 16 lat (przesyłam foto). Marzę o tablecie i butach New Balance. Chętnie spotkam się z kimś z Norwegii”.

Tak zwanych sponsorów szukają nie tylko dziewczęta. „Podobno wyglądam jak chłopiec, ale mam 18 lat. Za pieniądze (100 zł) spotkam się w celach intymnych w Tczewie albo w Gdańsku. Chciałbym wyjechać po szkole, dlatego mile widziani panowie z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Skandynawii. Jestem zadbany i kulturalny, chodzę do liceum”.

„Jestem Kewin. Pochodzę ze wsi, nie ma tu przyszłości, szukam kogoś, kto pomoże mi w dalszym życiu - może być starsza pani lub pan”. Kewin przyznaje, że od roku spotyka się już z „przyjacielem”. - Chodzi mi wyłącznie o pieniądze i fanty. Mam teraz fajnego przyjaciela, ale szukam drugiego - tłumaczy Kewin. - Muszę sobie radzić. Bez tego nie miałbym za co się ubrać. Wychowuje mnie bezrobotna matka.

Zadzwoniliśmy do właściciela portalu. Nie chciał komentować ogłoszeń. Stwierdził, że nie są one związane „z kwestiami seksualnymi” i nie naruszają regulaminu serwisu. Prawnicy twierdzą, że sprawa jest skomplikowana. Samo publikowanie ogłoszeń o tematyce seksualnej nie jest przestępstwem.

- W Polsce przepisy zabraniają obcowania płciowego z osobą w wieku poniżej 15 lat. Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Można też wezwać właściciela portalu do usunięcia wpisów, które są niezgodne z regulaminem i naruszają prawo, np. groźby karalne - twierdzi Janusz Policki, radca prawny z kancelarii W. Tomkiewicz.

Fundacja Dzieci Niczyje przeprowadziła badania. Jedna czwarta zapytanych nastolatków przyznała, że co najmniej jedna ze znanych im osób utrzymywała kontakty seksualne za pieniądze. - To klasyczny sponsoring. Od prostytucji różni się tylko tym, że oferenci nie są zorganizowani i nie działają pod szyldem agencji towarzyskiej. Zatrważające jest to, że oferty publikują coraz młodsze osoby, również dzieci - mówi Joanna Maluda, psycholog.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki