- Jeżeli klub będzie wyglądał tak, jak miał wyglądać, żeby był silny, to jestem zainteresowany, aby w nim pracować do końca sezonu - zaznacza Marek Brandt. - To nie szantaż z mojej strony. Nie jestem też rzecznikiem sztabu szkoleniowego. Umówiliśmy się po prostu na pewien poziom i chcemy go utrzymać.
Trenerom i dyrektorowi sportowemu zależy, aby żadna z 15 siatkarek nie opuściła Sopotu. Główny sponsor nadal jest z klubem. W jaki sposób powstała więc dziura w kasie?
- Nikt latem, podczas podpisywania kontraktów z zawodniczkami, nie mógł przewidzieć, że nastąpi tak duże osłabienie złotego. A nasza umowa sponsorska jest w złotówkach - wyjaśnia Brandt.
Niektórzy zastanawiają się, czy siatkarki nie są w stanie same zarobić poprzez występy w Lidze Mistrzyń.
- W żeńskiej Lidze Mistrzyń nie ma praktycznie nic do ugrania, to walka o prestiż - tłumaczy Marek Brandt. - Skromne premie w wysokości ok. 20 tys. euro przyznawane są, ale za końcowy sukces w zawodach.
Dyrektor Atomu Trefla dodaje przy tym, wbrew niektórym doniesieniom prasowym, że siatkarki "nie mają noży na gardle" i "nie grają o kontrakty". Potwierdza to prezes klubu Tomasz Słodkowski.
- Mamy problem, ale związany z zapisami budżetowymi - uspokaja prezes Słodkowski. - Mamy ważne umowy z PGE, z Treflem, z miastem Sopot. Jestem spokojny o ciągłość funkcjonowania klubu, ale muszę zrobić pewne przesunięcia. Dotyczyć one będą finansów oraz personaliów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?