- Kluby, federacje piłkarskie i ekstraklasa nie walczą z przejawami chuligaństwa na stadionach. To jest ich obowiązek. Z uporem powtarzam, że w Europie, w Niemczech, we Włoszech, w Szkocji i Grecji, jeśli coś się wydarzy na stadionie, natychmiast działania podejmuje klub i srogo każe swoich kibiców - tłumaczy motywy swojej decyzji na antenie Radia Gdańsk Ryszard Stachurski.
Wojewoda pomorski nie ma wątpliwości, że jeżeli ustąpi w walce z klubami, przejawy chuligaństwa przeniosą się na ulice. Wobec takiego obrotu wydarzeń nie może pozostać obojętny.
- Lechia od trzech lat nie ukarała żadnego swojego kibica zakazem stadionowym. W związku z tym ja karzę organizatora. Wtedy mniej zarobi i może zacznie się w końcu zastanawiać. Ja muszę to robić, bo w przeciwnym razie, konflikty stadionowi przenoszą się na ulice - wyjaśnia Ryszard Stachurski.
Wojny z klubami wojewoda pomorski nie zamierza kończyć. Ma jednak nadzieję, że wiele na tym polu zmieni nowy właściciel gdańskiego klubu, z którym już umówił się na rozmowę w sprawie bezpieczeństwa na stadionach.
- To nie jest moja wojna. To jest mój obowiązek. Będę w tym konsekwentny. Klub nie przestrzega regulaminów. Jestem przekonany o tym, że w nowym właścicielem tego typu przypadków na stadionie już nie będzie - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?