Posłanka Pawłowicz, trzeba przyznać, potrafi złotą myślą podzielić się zarówno na korytarzu sejmowym, jak i na Facebooku. Umie napisać tak, że niejednemu idzie w piętę.
Miewa też różne odloty. A to wojskowe, kiedy na przykład chciała się zgłosić na ochotnika do WKU, żeby odbyć szkolenie wojskowe, a to ornitologiczne, ganiąc Google za to, że 11 listopada, w Święto Niepodległości, z bociana, a nie z orła zrobili znak graniczny. W dodatku bocian, grzmiała posłanka, miał poszarpane i pokrwawione skrzydła.
Ale wszystko przebija wpis z ostatnich dni na Facebooku, który się pojawił jeszcze przed przyjęciem tzw. małej ustawy o mediach publicznych, tak naprawdę sprowadzającej się do wymiany kadr i zwiększenia kontroli nad tymi mediami. Otóż posłanka napisała, że już za kilka dni będą uczciwe przekazy medialne. I dodała, że antyrządowi, w jej mniemaniu, dziennikarze dostaną nauczkę od samego ojca dyrektora Rydzyka.
Pani J. Dobrosz-Oracz, p. Kraśko, p. Lewicka, p. Tadla, oboje Lisowie i reszta kłamczuchów dostaną skierowanie na kursy medialne resocjalizacyjne do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej do Torunia. Wykłady poprowadzi oczywiście Ojciec dyrektor” - to fragment jej wpisu. Jest jeszcze dopisek, że taryfy ulgowej nie będzie. Mają być pompki i przebieżki medialne z plecakami. A także osobne cele rozmyślań.
Sama pani poseł już chyba jest po takiej przebieżce, z osobną celą rozmyślań u ojca dyrektora. Bo niby skąd by się brały te jej złote myśli?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?