Oczywiście mogłam nie oglądać. Ale chciałam zobaczyć Danutę Stenkę w nowej roli. Chciałam obejrzeć, jak aktorka Teatru Narodowego poradzi sobie w basenie narodowej głupoty. Aktorka, która ma na swoim koncie 42 role teatralne, 60 filmowych i 33 nagrody, a teraz będzie jurorką, oceniającą skoki do wody. To było o tyle ciekawe, że Danuta Stenka przyzwyczaiła nas do tego, że nie tylko ze sceny, ale też prywatnie mówiła rzeczy ważkie, które zapadały w pamięć. A tu przyszło jej oceniać zmoczonych wodą rolników, kucharzy, modelki, kończących karierę sportowców i początkujących aktorów. Byłam ciekawa, jak Matka Boska Gowidlińska, bo tak się panią Danutę na Pomorzu nazywa, poradzi sobie. I z żalem to piszę, ale nie poradziła sobie.
Myślę, że nie trzeba znać się na skokach, żeby dostrzec w nich piękno - plotła w tym stylu banały. Jeszcze gorsze były jej łzy w oczach i wzruszenie, kiedy oceniała Ilonę Felicjańską. Kiedy się zachwycała odwagą życiową tej byłej modelki. Chciałoby się powiedzieć - pani Danuto, proszę nie iść tą drogą. Ale już za późno. Bo Danuta Stenka na pytanie, być czy wygodnie żyć, już sobie odpowiedziała. I nadal będzie oceniała skaczącego do wody rolnika Adama, który szukał żony, a przypadkowo znalazł pięć minut sławy.
Być czy dobrze żyć to dzisiaj najczęściej stawiane pytanie w świecie sztuki. Pieniądz kusi. Nie zarobi się Fedrą ani Królową Margot. I ja to rozumiem. Ale czy trzeba od razu wybierać jurorowanie w takim programie? Teraz, kiedy Danuta Stenka otworzy usta, będę słyszała tylko plusk wody w basenie. Mam nadzieję, że niedługo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?