18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rumia: Rzecznik praw dziecka pisze list w sprawie szkoły

Anna Rembowska
Na ostatnich sesjach w sprawie szkoły nie było części radnych
Na ostatnich sesjach w sprawie szkoły nie było części radnych
Sytuacją, jaka od kilku tygodni ma miejsce w Szkole Podstawowej nr 1, zainteresował się rzecznik praw dziecka. U Witolda Reclafa, przewodniczącego Rady Miasta, rzecznik interweniował na prośbę rodziców i dyrekcji szkoły, kierując do niego pismo. To jednak jeszcze nie dotarło do adresata.

O niedostatecznie działającym ogrzewaniu oraz utrudnionych warunkach pracy spowodowanych brakiem połączenia pomiędzy poszczególnymi budynkami poinformowali Marka Michalaka, rzecznika praw dziecka, rodzice. Uważają oni, że obecnie panujące w szkole warunki stanowią zagrożenie dla zdrowia ich dzieci. Po doniesieniach rodziców rzecznik wystosował do Witolda Reclafa pismo wzywające go do bliższego przejrzenia się sprawie "jedynki".

"Zwracam się z prośbą o szybkie zakończenie rozpoczętej inwestycji tak, by dłużej nie było naruszane dobro dziecka i jego prawo do nauki - czytamy w liście rzecznika. - Podkreślam też z całą stanowczością, że w chwili obecnej władze miasta Rumi zaniedbują realizację obowiązków nałożonych na jednostkę samorządu terytorialnego (...). Proszę o niezwłoczne poinformowanie mnie o takim sposobie rozwiązania powyższego problemu, by dobro najmłodszych obywateli RP było chronione z należytą troską".

Odpowiedzi na list, datowany na 20 października br., od przewodniczącego rady na razie ma.
- Jeszcze nie dotarło do mnie to pismo - informuje Witold Reclaf. - Trudno mi zatem ustosunkować się do niego.

Rodzice natomiast wciąż szukają pomocy, gdzie to tylko możliwe, by rozpoczęta w czerwcu rozbudowa szkoły nie została zawieszona ze względu na brak środków. W tej sprawie dwa tygodnie temu napisali list do radnych Rumi wzywający ich do usunięcia naruszenia prawa, do którego według nich doszło, ponieważ dzieci uczą się w złych warunkach. Obawiają się ponadto, że wykonawca, nie otrzymawszy pieniędzy za wystawione faktury, zejdzie z placu budowy.

- Wczoraj upłynął termin, jaki daliśmy radnym na odpowiedź - mówi Piotr Labudda ze Stowarzyszenia "Jedynka". - Jak dotąd odpowiedzi nie otrzymaliśmy, ale poczekamy jeszcze dzień lub dwa, by miała ona szansę do nas dotrzeć, jeśli została wysłana w ostatnim możliwym dniu. W razie czego, mamy gotowe pozwy przeciw radnym.

Rodzice liczą, że radni zajmą się kwestią "jedynki" podczas najbliższej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki