Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozbieżności w projekcie Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiasta są, ale to nie błędy

Ksenia Pisera
Wątpliwości co do spójności przebiegu Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiasta (OPAT), które mieli radni, są nieuzasadnione - stwierdzili gdyńscy włodarze. Radni miasta obawiali się, że trasa na styku Gdyni i Kosakowa może się minąć. Wskazywały na to dokumenty planistyczne, uwarunkowań i kierunków zagospodarowania obu gmin. Gdyńscy urzędnicy tłumaczą, że na tym etapie nie jest to błąd.

Gdyńscy radni zaangażowani w inicjatywę budowy OPAT, porównując dokumenty planistyczne Gdyni i Kosakowa doszli do wniosku, że przebieg trasy i lokalizacja węzła Droga Czerwona nie są w tych samych miejscach. - Jeżeli chcemy walczyć o budowę tej trasy, to nie powinno być błędów w dokumentach - mówiła Mirosława Król, radna Gdyni.

O wątpliwościach powiadomili władze miasta, które zadecydowały o dokładnej analizie dokumentów. Już wtedy zaznaczali, że prawdopodobnie te nieścisłości nie są znaczące. Dziś potwierdzają te wnioski. - Wskazane przebiegi planowanych tras komunikacyjnych mają charakter orientacyjny - podaje Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Zatem niewielkie rozbieżności w rysunku studium Kosakowa i Gdyni nie mogą być i nie były interpretowane jako niezgodności czy "niespójności" obu dokumentów.

Plan budowy OPAT jest wspólnym projektem 13 pomorskich samorządów i wiąże się z kosztem około 1,1 - 1,5 miliarda złotych. Na razie środków na pokrycie budowy tej trasy nie ma.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki