Rośnie strach przez atakami terrorystów. Francja ściąga wojsko do pomocy

Alarm wywołała śmierć nauczyciela z rąk islamisty. Są obawy przed kolejnymi atakami.

Dlatego prezydent Emmanuel Macron nakazał zmobilizowanie do 7 000 żołnierzy w celu wzmożenia patroli - podało jego biuro, dzień po tym, jak nauczyciel został zadźgany nożem w islamistycznym ataku. 20-letni mężczyzna ciężko też ranił dwie inne osoby w szkole w mieście Arras w północnej Francji.

Żołnierze zostaną zmobilizowani do odwołania w ramach operacji, podczas której regularnie przeprowadzane są patrole w centrach miast i obiektach turystycznych.

Luwr, główna atrakcja turystyczna Paryża, został ewakuowany i zamknięty po otrzymaniu ostrzeżenia o bombie - powiedziała rzeczniczka resortu spraw wewnętrznych Camille Chaize.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!

Najnowszy alert dotyczący bezpieczeństwa pojawia się w czasie, gdy Francja jest gospodarzem Pucharu Świata w Rugby i niecały rok przed powitaniem przez Paryż Igrzysk Olimpijskich, które obejmują plany bezprecedensowej ceremonii otwarcia przed stadionem i parady wzdłuż Sekwany.

Chaize dodała, że środki bezpieczeństwa są już na najwyższym poziomie na stadionie, na którym odbywają się mecze rugby, a dodatkowe patrole zostaną wprowadzone w pobliskiej strefie kibica i w centrum Paryża.

Na przestrzeni lat Francja stała się celem ataków islamistycznych, z których najgorszym był atak zamachowców-samobójców na lokale rozrywkowe i kawiarnie w Paryżu w 2015 r.

Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin powiedział, że atak w Arras ma powiązanie z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie, gdzie Izrael prowadzi ofensywę wojskową, aby wykorzenić bojowników Hamasu.