Podstawą stały się komórki macierzyste pobrane od krowy. Na specjalnej konferencji z laboratoryjnego mięsa usmażono kotleta, a zaproszeni degustatorzy oceniali walory smakowe. Nikt, natychmiast po konsumpcji, nie wylądował w toalecie, co dobrze wróży na przyszłość - a ta, dla niektórych jawi się koszmarnie. Myślę o hodowcach bydła i rolnikach. Jeszcze przez kilka lat mogą spać spokojnie, ale w przewidywalnej perspektywie będą zmuszeni poszukać sobie nowego zajęcia.
Co ciekawe, "nowe" mięso trudno nazwać sztucznym - pochodzi od komórek krowy.
Rozrost wołowiny przebiegnie nader interesująco. Można przypuszczać, że miejsca pastwisk zajmą ogromne, kryte baseny, gdzie dozowana komputerowo pasza zastąpi tradycyjny wypas. Obsługą zajmą się roboty. By zachować pozory tradycyjnego rolnictwa, podczas podawania paszy roboty będą śpiewać nowe wersje ludowych pieśni: "Zachodźże słoneczko, skoro masz zachodzić/ Bo ja muszę zaraz twardy dysk ochłodzić". Albo: "Dałabym ci dała/ Alem się przegrzała".
Naukowcy obliczyli, że do wytworzenia porównywalnej ilości mięsa, nowa metoda wymaga pięć razy mniej paszy niż w dotychczasowej hodowli. Przy okazji drastycznie ograniczy się wydzielanie gazów cieplarnianych. Nic, tylko zabrać się za produkcję.
Krowy na szczęście nie dostarczają tylko mięsa. Mleko zapewne pozwoli im spokojnie egzystować jeszcze przez wiele lat. Gdy kiedyś ktoś wymyśli technologię pozwalającą produkować powiedzmy w miarę naturalne mleko, krowy pójdą w odstawkę. Wtedy będziemy je oglądać jedynie w zoo.
Nowa wołowina pomoże zlikwidować głód w Afryce. Tak przynajmniej powinna wyglądać przyszłość zacofanych regionów świata - samoloty zrzucą krowie komórki macierzyste, ludność wpakuje je do wody, doda tajemniczych substancji i stoły zaczną uginać się pod ciężarem jadła.
Niestety, proste rozwiązania pojawiają się jedynie w filmach. W twardej rzeczywistości rolnicze lobby zablokuje rozwój nowej technologii. Przekupiony celebryta oświadczy, że laboratoryjna wołowina smakuje jak piętnastoletnie kapcie otyłego mężczyzny i nowy kotlet przepadnie bez wieści. Wiele świetnych pomysłów właśnie tak kończyło swój żywot.
Nam, skromnym pochłaniaczom mięsa pozostanie jedynie sen o tanim jadle produkowanym przez śpiewające roboty.
Świat potrafi być niezwykle krnąbrny. Ześle 40 stopniowy upał, po czym zaleje piwnicę ulewnym deszczem. A mogłoby być zupełnie inaczej. Wyobraźmy sobie, że śnieg jest jadalny i robimy z niego zimą doskonałe kotlety.
Wyobraźmy sobie cudowną zapiekankę z trawy, która smakuje jak pieczone trufle. Nasz umysł potrafi wyświetlić niesamowite projekcje. Uśmiechamy się do nich, czując, że są tylko nierealnym wytworem tęskniącego mózgu. Warto popuścić czasami wodze fantazji i oderwać się od ponurych realiów. Pewnie nie zjemy wkrótce nowej wołowiny, ale dzięki osobnikom o otwartych głowach możemy o niej pomarzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?