Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Biedroń: Proponuję, żeby Leszek Miller przestał żartować ROZMOWA

rozm. Ryszarda Wojciechowska
Tomasz Bołt
Z Robertem Biedroniem, posłem z partii Twój Ruch, rozmawia Ryszarda Wojciechowska.

Mam wrażenie, że Janusz Palikot uprawia politykę tak jak biznes. Jeśli mu nie wychodzi z jedną marką, wprowadza drugą.
Nie zgadzam się z tym. Twój Ruch to formacja dużo szersza niż Ruch Palikota, który wprowadzaliśmy do Sejmu przed dwoma laty. Dlatego potrzebna była nowa nazwa. Tak zresztą robiły inne partie w naszym parlamencie, oprócz PSL. I nie widzę w tym nic złego...

Pan chce, żebyśmy uwierzyli, że nagle gdzieś zniknęła partia radykalnych posłów, przebierających się za zakonnice, a w ich miejsce narodziła się partia ludzi poważnych, zatroskanych o gospodarkę?
Pani stara się zasugerować, że ja jestem niepoważny?

Nie, ale są u was posłowie, którzy robili głównie happeningi...
Dzięki temu rozpoczęliśmy dyskusję, która przez wiele lat była spychana na margines. To my zaczęliśmy mówić głośno o depenalizacji marihuany, o pedofilii w Kościele, o związkach partnerskich. To my, a nie Leszek Miller, Donald Tusk czy Jarosław Kaczyński. I dzięki nam ta dyskusja się toczy. Ale dzisiaj potrzebujemy poszerzenia tej formuły. Związki partnerskie czy antyklerykalizm to za mało na partię i dodajemy nowe sprawy - kwestie gospodarcze, zdrowotne czy dotyczące edukacji.

Nowych twarzy jakoś w nowym ruchu nie widać, poza Markiem Siwcem czy Janem Hartmanem. Obaj mocno przebierają nogami do Brukseli. Rzecz w tym - po co się wchodzi do polityki.
Po co wchodzi? A po co ja wszedłem? Żeby coś do niej wnieść. Profesor Hartman jest bardzo cenionym komentatorem życia politycznego. Znamy go wszyscy z mediów. Teraz podjął decyzję, że komentowanie polityki to za mało i trzeba złapać byka za rogi...

Żeby pomknąć na nim do Brukseli?

Nie wiem, czy jemu o to chodzi. Ale prawdę powiedziawszy marzę o tym, żeby w Brukseli było więcej Hartmanów. Bo oni będą wartością dodaną. Marek Siwiec też jest politykiem wytrawnym, doświadczonym i cieszę się, że jest z nami. Ale mamy też Unię Lewicy, Rację Polskiej Lewicy...

Partie już nawet nie tyle kanapowe, ile.. kanapkowe.
Kanapki, nie kanapki... przecież pani wie, że Platforma Obywatelska czy Sojusz Lewicy Demokratycznej też na początku powstawały z kanapek. Tak się robi politykę. Ale dla mnie ważniejsze jest coś innego. Koniec z podziałem na lewicy. Wiem, że jest wielu wrogów jej jednoczenia, z Leszkiem Millerem na czele. Marzę jednak, że nam się uda. I jeśli Janusz Palikot się za to bierze, to ja mu tylko kibicuję.

Ale już na starcie Twój Ruch wprowadza chaos. Nie wiem, czy chce być lewicowy, czy liberalny?
W pewnych kwestiach liberalny, w innych lewicowy. Te stare podziały na lewicę i prawicę nie mają sensu. Czym jest PiS, jeśli chodzi o gospodarkę czy politykę społeczną? W tych sprawach ciągnie w stronę lewicy. My chcemy uprawiać politykę, która sprawi, że ludziom będzie się żyło lepiej.

Jan Hartman przemawiał: Będziemy prawdziwą Platformą Obywatelską, będziemy partią Prawa i Sprawiedliwości, będziemy Sojuszem Lewicy Demokratycznej. To może prościej zapytać - czym nie będziecie?

Będziemy obywatelscy, tak jak Platforma nie potrafi być obywatelska, będziemy prawi i sprawiedliwi, tak jak Prawo i Sprawiedliwość nie potrafi być prawe i sprawiedliwe, i będziemy lewicowi i demokratyczni, tak jak SLD nie potrafi być lewicowe i demokratyczne. Pamiętam, ile na nas spłynęło krytyki, kiedy powstawaliśmy jako Ruch Palikota. Nikt nam nie dawał szans. A udało się. Tym razem też się uda. Ludzie są zmęczeni obecną polityką. Chcą nowej jakości.

Może Leszek Miller ma rację, mówiąc, że Janusz Palikot wszystko poddaje sondażom. I że gdyby badania wykazały, że w Polsce jest popularna monarchia, to ogłosiłby się królem.
Proponuję, żeby Leszek Miller przestał żartować, bo jego żarty nieraz mu już zaszkodziły, szczególnie te seksistowskie. One nie są śmieszne, są raczej rodem z PRL, niż z XXI w. Wolałbym, żeby Leszek Miller poświęcił się bardziej pracy politycznej niż głupim dowcipom.

Skoro tak szybko zmieniliście nazwę, to czy ona przetrwa do kolejnych wyborów?
Nazwa jest drugorzędna. Chciałbym się skupić na tym, żeby zmieniać Polskę.

Trzeba jeszcze o tym przekonać wyborców.
Na razie próbuję przekonać panią (śmieje się). Wyborców też będziemy przekonywać.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki