- Była ta sama historia co w Chorzowie. Mieliśmy więcej sytuacji co przeciwnik, ale nie strzeliliśmy gola. Byliśmy zespołem lepszym od Legii. Cel, jakim były europejskie puchary, niestety bardzo się oddalił i jesteśmy tym rozczarowani. Graliśmy bardzo dobrze, ale jak się nie strzela bramek, to się przegrywa. To sygnał dla klubu, że trudno o sukces, jak się nie zainwestuje w bramkostrzelnego napastnika. Czuję z tego powodu duży ból. Zostało jeszcze kilka meczów i postaramy się poprawić naszą pozycję w tabeli. Bardzo ważni są dla nas kibice i nasze ruchy to nie są żadne eksperymenty. Paweł Dawidowicz to dojrzały gracz i może grać na środku obrony. Popełnił tylko jeden błąd wynikający z komunikacji - powiedział szkoleniowiec Lechii.
Holenderski trener miał bardzo duże zastrzeżenia do pracy sędziego Mariusza Złotka.
- Mieliśmy ewidentny rzut karny, którego sędzia nie podyktował. Nie wiem dlaczego. To był duży błąd. Bramka dla Legii była następstwem spalonego na prawej stronie, a potem my zrobiliśmy błąd i dopuściliśmy do dośrodkowania - zakończył Moniz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?