MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja w Lechii przed GKS-em

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
Już po raz siódmy w tym roku piłkarze Lechii podejmą próbę wygrania meczu w ekstraklasie. Na sześć poprzednich spotkań cztery zakończyły się remisami, a dwa porażkami biało-zielonych. Cztery punkty w sześciu meczach to nie jest dorobek rzucający na kolana i nic dziwnego, że gdańszczanom wciąż w oczy zagląda widmo degradacji do pierwszej ligi. W piątek piłkarze Lechii powalczą o przełamanie w Bełchatowie, w spotkaniu z GKS. Ten mecz rozpocznie się o godzinie 18, a transmitować go będą Canal+ Sport i Polsat Sport.

Trener Janas zrobił prawdziwą rewolucję w składzie. Do Bełchatowa nie zabrał bowiem trzech piłkarzy, którzy wydawali się podstawowymi graczami zespołu. W Gdańsku zostali bowiem Wojciech Pawłowski, Ivans Lukjanovs oraz Piotr Wiśniewski. Temu pierwszemu trenerzy postanwoili dać wolne, bowiem dużo zamieszania jest ostatnio wokół jego osoby. Do kadry meczowej wrócili Tomasz Dawidowski i Lewon Hajrapetjan, który ostatnio pauzował za żółte kartki.

W obronie biało-zielonych powinien zadebiutować Sebastian Madera, który po raz pierwszy znalazł się w kadrze pierwszego zespołu biało-zielonych. Tym bardziej że Rafał Janicki powinien wylądować na ławce rezerwowych. szansę na debiut w bramce Lechii i w ekstraklasie będzie miał także Michał Buchalik, który walczy o miejsce z Sebastianem Małkowskim. Nie można wykluczyć, że trener janas zrobi też zmiany w ataku.

Polecamy:**PGE na razie nie myśli o Lechii**

Jeśli w wiosennych wynikach Lechii mamy szukać pozytywów, to jedynie nasuwa się taki, że biało-zieloni na wyjeździe jeszcze nie przegrali. Trzy mecze i trzy remisy. Niby nie najgorzej, choć dwa spotkania podopieczni trenera Pawła Janasa zwyczajnie powinni wygrać. Z Cracovią biało-zieloni prowadzili do 88 minuty 1:0, a z Górnikiem Zabrze po pierwszej połowie 2:0. Nie potrafili jednak utrzymać korzystnych wyników i ostatecznie doszło do podziału punktów.

Podobnie było z ŁKS. Remisy na obcych boiskach to niby nie są złe wyniki, ale Lechia ewidentnie potrzebuje zwycięstw. Sytuacja z kolejki na kolejkę robi się coraz trudniejsza. Po meczu z GKS Bełchatów, a potem z Zagłębiem Lubin skończy się seria teoretycznie łatwiejszych meczów. W ostatnich pięciu kolejkach sezonu Lechia aż cztery mecze rozegra z zespołami, które walczą o mistrzostwo Polski bądź udział w europejskich pucharach. Wyjątkiem będzie tylko spotkanie w Łodzi z pewnym już ligowego bytu łódzkim Widzewem.

Zobacz także:**Obrona Lechii dziurawa jak ser szwajcarski**

Na razie jednak gdańszczanie są myślami przy dzisiejszym meczu w Bełchatowie. GKS pokazał już w konfrontacji z potentatami ligowymi, że trzeba się z nim liczyć. Nie jest to jednak zespół, którego nie można pokonać. Zresztą drużyna z Bełchatowa ma na swoim koncie tylko cztery punkty więcej niż biało-zieloni. Na pewno trzeba uważać na ofensywne możliwości zawodników GKS. Bramki potrafi strzelać doświadczony Marcin Żewłakow, ale też doskonale znany w Gdańsku z gry w barwach Lechii, Paweł Buzała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki