Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce. Lang 3

Piotr Dominiak, ekonomista
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Po raz trzeci poświęcam swój felieton Czesławowi Langowi. Pierwszy raz pisałem o nim w 1999 roku, gdy niedługo po przejęciu organizacji Tour de Pologne zapowiadał wprowadzenie wyścigu na światowy szczyt. Miał za sobą pierwsze, z dzisiejszej perspektywy, niewielkie sukcesy, na tej drodze.

Drugi raz, w 2005 roku, zwracałem uwagę na konsekwencje jego działań. Cieszyłem się, że wcześniej stawiałem go jako wzór menedżera i nie pomyliłem się. Co mogę zatem napisać dzisiaj?

Tour de Pologne ma świetną międzynarodową markę. Przyjeżdżają coraz lepsze zespoły, coraz lepsi kolarze. Właściwie po prostu najlepsze i najlepsi. Pomysł z etapami we włoskich górach wydawał się niektórym dziwaczny. Dziś można powiedzieć, że się sprawdził. Promocja nie tylko wyścigu i jego organizatorów, ale także Polski. Transmisje w Eurosporcie sprawiły, że wyścig obserwowano w wielu krajach. Ile naszych imprez przebija się do międzynarodowej publiki na żywo?

Podkreślałem, że sukces Langa trzeba cenić tym bardziej, że ma on miejsce w sporcie, który nie ma dobrej prasy. Ciągle dowiadujemy się o kolejnych dyskwalifikacjach za doping. Wyniki największych wyścigów są poddawane w wątpliwość, bo naprawdę trudno się połapać, kto po wykluczeniach zwycięzców jest obecnie triumfatorem poprzednich edycji Tour de France, Giro di Italia czy Vuelta Espana. Lang promował polską wersję książki Lance'a Armstronga "Program mistrza", napisał do niej wprowadzenie. Pewnie nie czuje się komfortowo po spektakularnej wpadce i zabraniu wszystkich tytułów Amerykaninowi. Przy okazji zostałem w to "zamieszany" i ja. Bo na okładce książki Armstronga, na prośbę Langa, znalazł się mój felieton z 2005 roku. Langa afery nie zniechęcają, walczy o czyste kolarstwo i na tym polu też trzymam za niego kciuki.

Drugą rzeczą godną podkreślenia jest to, że Lang zaczynał swą przygodę z Tour de Pologne, gdy o polskich kolarzach było cicho. Sukcesów jak na lekarstwo. A teraz, powoli, ale wyraźnie nasi zawodnicy wchodzą na salony. Rafał Majka w Giro i w naszym tourze, Michał Kwiatkowski w Tour de France to pośrednie efekty działalności Langa.

Bo firma Lang Team to dziś wielki biznes, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Biznes, w którym promocja kolarstwa i sportu w ogóle jest na pierwszym planie. Bo to nie tylko Tour de Pologne. Oprócz sztandarowego "produktu" Lang organizuje: Skandia Maraton Lang Team, Nutella Mini Tour de Pologne, Grand Prix MTB, Visegrad Bicycle Race, Puchar Fiat Lang Team, Tour de Pologne dla amatorów. W tym ostatnim, na niesłychanie ciężkiej górskiej pętli, na której ścigali się zawodowcy w prawdziwym wyścigu, wystartowało ponad 1200 amatorów! Dwa razy więcej niż przed rokiem. Startowali młodzi i starzy; byli zawodnicy z Ryszardem Szurkowskim i Langiem na czele, poseł Iwona Guzowska, prezes Skandii Life. Przy okazji wspierano fundację Ewy Błaszczyk pomagającą dzieciom w śpiączce.

W innych wymienionych tu imprezach uczestników jest także coraz więcej. Jak to Czesław Lang ogarnia - nie wiem. Ale ogarnia, będąc liderem wielkiej grupy ludzi związanych ze swoją firmą na stałe lub przy okazji konkretnych przedsięwzięć. Co ważne, wszystkie te imprezy mobilizują lokalne społeczności. A to w dzisiejszych czasach nie jest łatwe do osiągnięcia.
Ilu ludzi zrobiło dla sportu wyczynowego i jednocześnie masowego tyle, ile Lang? Czapki z głów!

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki