Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reforma jest nieprzygotowana, nieprzemyślana i chaotyczna [ROZMOWA]

Joanna Surażyńska-Bączkowska
Z Tomaszem Derrą, prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Kościerzynie rozmawia Joanna Surażyńska

Czy nauczyciele z Kościerzyny brali udział w manifestacji przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku?
Mimo nie najlepszej pogody nauczyciele z powiatu kościerskiego również brali udział w proteście, ale z nimi także rodzice oraz samorządowcy! Nie mogło nas tam zabraknąć.

Z jakich powodów doszło do protestu?
Powodów, dla których doszło do protestu, jest wiele i związane są zdaniem ZNP z wprowadzanymi „niedobrymi” zmianami w oświacie. Zacznę jednak od tego, że zmiany, które proponuje MEN, są przede wszystkim politycznym wywiązaniem się z obietnic wyborczych. A to nie polityka powinna mieć wpływ na edukację. Niemożliwa jest też akceptacja działań zmierzających do ideologizacji szkoły. Niestety, mam wrażenie, że takie czynności są już podejmowane. Szkoła musi pozostać przestrzenią wolną od wszelkiej indoktrynacji ideologicznej. W ciągu 17 lat to kolejna rewolucja w „polskiej szkole” jeszcze przed ostatecznym poznaniem efektów poprzedniej. Szkoła nie lubi rewolucji, a ewentualnie ewolucję. Są oczywiście zwolennicy tej zmiany i to jest naturalne. ZNP też nie twierdzi, że wszystko jest w najlepszym porządku w obecnie funkcjonującym systemie. Tylko dlaczego od razu wszystko burzyć i cofać się do tego, co już było, a nie racjonalnie doskonalić. Od tego czasu świat się zmienił i powinniśmy iść do przodu. Czy po raz kolejny nie umiemy uczyć się na błędach i musimy zaczynać od zera? Mamy dzisiaj połowę października, a nadal nie ma programów nauczania, podręczników i setek aktów prawnych niezbędnych do wprowadzenia proponowanych zmian. Wpływa to bezpośrednio na odpowiedzialną pracę z dziećmi, a przecież ich dobro jest najważniejsze!

Wielu nauczycieli obawia się utraty pracy.
Oczywiście, bardzo ważnym aspektem jest utrata pracy przez wielu nauczycieli, pracowników administracji, obsługi i dyrektorów likwidowanych gimnazjów. Arytmetyka jest prosta i nietrudno to wyliczyć. Jeżeli jednak ta reforma zostanie wprowadzona to kolejny raz nauczyciele pokornie zaczną ją realizować, ponieważ nie będą mieli innego wyjścia. Ale trzeba też głośno mówić o tym, że będzie to kosztowna zmiana, za którą z pewnością w głównej mierze zapłacą jednostki samorządu terytorialnego, czyli w gruncie rzeczy, pośrednio też my. A nauczyciele oczekują jedynie stabilizacji i jasnych reguł, których w nadchodzących zmianach nie widzę, ponieważ lekką ręką burzy się wszystkie struktury systemu tworzone przez wiele lat. Pewne jest to, że odpowiedzialność i wysoką cenę za reformę nie poniesie pani minister, a poniosą organy prowadzące i instytucje około oświatowe. Jest jeszcze wiele innych wątków jak np. problem zdublowanych roczników kończących jeszcze funkcjonujące gimnazja oraz szkoły podstawowe; albo problem z uczniami niepromowanymi, uczęszczającymi do wygaszanych gimnazjów i wiele innych.

Czy w tej sprawie odbywały się debaty społeczne?
Nieprawdą jest informacja przekazywana przez minister Zalewską, że przeprowadzono szereg konsultacji i debat z różnymi zainteresowanymi środowiskami, między innymi rodzicami, nauczycielami, związkami zawodowymi, czy np. samorządowcami. Z mojej wiedzy wynika, że kościerscy samorządowcy spotkali się dopiero z przedstawicielami MEN pod koniec września, a nauczycieli w szerokim gremium nikt o zdanie nie pytał. Zresztą wystarczy zapytać wspomnianych w naszym powiecie, a otrzyma się prawdziwą odpowiedź. Prowadzona też wiosną przez MEN ogólnopolska debata o zmianach była fikcją, bo minister nie uwzględniała tych opinii, z którymi się nie zgadzała. Tak nie powinna wyglądać debata i dialog nad najważniejszą dziedziną życia społecznego, jaką jest edukacja. Reasumując - moim zdaniem - reforma ta jest nieprzygotowana, nieprzemyślana i chaotyczna, przeprowadzana bez odpowiedzialności, kolejny raz eksperymentując na żywym organizmie, jakim jest szkoła.

Ile zarabiają nauczyciele?
Wynagrodzenie według tabeli płac nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego jest publicznie znane. Stawki uzależnione są od poziomu wykształcenia. Wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym wynosi 2 265 zł dla stażystów, 2 331 zł - dla kontraktowych, 2 647 - dla mianowanych, a 3 109 zł dla dyplomowanych. Średnie wynagrodzenie, które muszą zapewnić pedagogom jednostki samorządu terytorialnego w odniesieniu do nauczycieli stażystów wynosi 2 717,59 zł, kontraktowych - 3 016,52 zł, mianowanych - 3 913,33 zł, a dyplomowanych - 5 000,37 zł miesięcznie - oczywiście brutto. Kwoty te nie zmieniły się od września 2012 r. Wstępnie rząd zapowiedział, że w 2017 roku nastąpi ich regulacja, ale w tej sytuacji nie wiadomo. Pożyjemy zobaczymy, tego wszystkim pracownikom oświaty oczywiście serdecznie życzę, a z okazji nadchodzącego ich święta dodatkowo spokoju, cierpliwości i zdrowia, bo na pewno się w najbliższym czasie przyda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki