Redłowo nadal bez nowego komisariatu. W starym funkcjonariuszom doskwierają fetor i szczury

Nic dziwnego, że mieszkańcy Redłowa i okolic zaczynają się niecierpliwić. Przedstawiciele policji uspokajają jednak, że - mimo ostatnich cięć kosztów - plan budowy znajduje się w policyjnej ustawie modernizacyjnej, a pieniądze na wzniesienie gmachu są zabezpieczone w budżecie.
- Budowa powinna ruszyć jeszcze w tym roku - mówi Hanna Kaszubowska, rzecznik komendanta miejskiego policji w Gdyni.

Aby inwestycję można było rozpocząć, miasto już w 2005 r. postanowiło zamienić ze Skarbem Państwa grunty, przekazując gminną działkę po izbie wytrzeźwień, samemu przejmując zaś nieruchomość przy ul. Wachowiaka, w której mieści się obecnie komisariat. Okazało się jednak, że taka transakcja została ostatecznie zakwestionowana, bo teren przy ul. Redłowskiej jest wart sporo więcej niż budynek aktualnego posterunku policji.

Wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak zapewnił nas wczoraj, że samorządowcy intensywnie pracują nad rozwiązaniem tego problemu.
- Stosowna uchwała zostanie podjęta przez radnych już na najbliższej sesji Rady Miasta, 25 lutego - zapewnia Bogusław Stasiak.

- Doprecyzujemy wtedy liczbę działek przejmowanych od Skarbu Państwa, tak aby w ogólnym rozrachunku gmina nie straciła na tej transakcji. Jest zgoda zarówno z naszej strony, jak i wojewody pomorskiego, reprezentującego administrację rządową, aby kwestię tę jak najszybciej załatwić.

Na nowy posterunek w tej części miasta z utęsknieniem czekają nie tylko mieszkańcy, ale także policjanci. - Budowa komisariatu w Redłowie, a także kolejnego, w którym pracować będą policjanci z Witomina, spędza mojemu szefowi sen z powiek - przyznaje Hanna Kaszubowska. - To są dla gdyńskiej policji absolutne priorytety. Funkcjonariusze z tych dwóch komisariatów pracują w warunkach nieprzystających do standardów, które powinny obowiązywać w XXI wieku.
Wystarczy tylko powiedzieć, że policyjne placówki mieszczą się w starych blokach mieszkalnych, podczas gdy policjanci z Chyloni, Śródmieścia, Karwin czy Oksywia, dzięki prężnym inwestycjom w ostatnich latach, mają do dyspozycji przestronne, nowoczesne siedziby.

Funkcjonariusze pilnujący okolic Wzgórza Św. Maksymiliana i Redłowa, mają wyjątkowego pecha, bo budowę nowego komisariatu dla nich jeszcze w 2003 r. planowano wykonać przed inwestycją w Chyloni. Po zmianie na stanowisku komendanta gdyńskiej policji nowy "szeryf" w Gdyni, mł. insp. Marek Karpiński (zastąpiony obecnie przez podinsp. Marka Chrabkowskiego) uznał jednak, że najpierw trzeba wyremontować, a właściwie wybudować od nowa komisariat przy ul. Owsianej, w dzielnicach bardziej zagrożonych przestępczością. Wyburzenie dawnej izby wytrzeźwień i wzniesienie w jej miejsce posterunku Karpiński przesunął na dalszy plan.

Fetor i szczury zmorą przy ul. Wachowiaka
Fatalne warunki lokalowe i sanitarne - tak wygląda dziś codzienna praca policjantów ze Wzgórza Św. Maksymiliana, stacjonujących na ul. Wachowiaka. W szeregach gdyńskiej policji nikt w związku z tym nie ma wątpliwości, iż nowy komisariat dla nich, przy ul. Redłowskiej, musi być wybudowany jak najszybciej. Jednostka przy Wachowiaka liczy sobie obecnie 64 etaty, jest jednak 6 wakatów. Mimo to funkcjonariusze siedzą po kilku w jednym pomieszczeniu.

Wśród policjantów krążą też mrożące krew w żyłach historie. Jednemu z funkcjonariuszy, przebierającemu się w szatni komisariatu, niedawno na plecy wskoczył szczur. Po tym incydencie zdecydowano się przeprowadzić deratyzację wszystkich pomieszczeń.
Zdarzyło się też, że w podziemiach budynku wybiły skorodowane przyłącza sanitarne, a fetor fekaliów unosił się w całym budynku, przeszkadzając policjantom i petentom.