Zwykli przechodnie ocierają się na co dzień o wystrój architektoniczny gdańskiego Głównego Miasta i nie zastanawiają się przy tej okazji nad autentyzmem powojennej rekonstrukcji zabytkowego śródmieścia Gdańska.
Nie przechodzą jednak obok tej kwestii obojętnie historycy sztuki. Oto, nakładem wydawnictwa słowo/obraz terytoria, ukazała się pasjonująca książka Jacka Friedricha "Odbudowa Głównego Miasta w Gdańsku w latach 1945-1960". Autor przeprowadził żmudne badania nad okolicznościami powojennego trudu odbudowy.
Na wstępie Friedrich zaznacza, że nie ma bezspornej odpowiedzi na pytanie, która z walczących w marcu roku 1945 stron - niemiecka czy sowiecka - doprowadziła do totalnego zburzenia Głównego Miasta. Dzieło wojennej destrukcji sprawiło, że historyczne centrum Gdańska w 90 procentach zostało zrównane z ziemią. Dewastacja była tak wielka, że rozpatrywano nawet możliwość utworzenia centrum miasta w nowym miejscu. Ostatecznie przeważyła koncepcja rekonstrukcji. Autor skupia głównie uwagę na jej aspektach politycznych.
Władzy ludowej chodziło przede wszystkim o uzyskanie jak najszybszych efektów rozpoczętej odbudowy. Nie liczono się z kosztami (bito też absurdalne rekordy; wojewoda St. Zrałek oświadczył publicznie: "Na własne oczy widzieliśmy, jak w ciągu 4 i pół dni powstał nowy dom"). Szło równocześnie o to, aby uzyskane efekty wykorzystywać dla celów propagandowych, jako instrument mobilizacji do socjalizmu.
Architekturze i sztuce narzucono socrealizm. Propagandzie podporządkowano prasę. Autor większość przytoczonych w książce informacji zaczerpnął z ówczesnych wydań "Dziennika Bałtyckiego" oraz "Głosu Wybrzeża". Okazuje się, że pierwszą budowlą socrealistyczną w Gdańsku jest... Dom Prasy. Dyskusje budziła fasada kina Leningrad przy ulicy Długiej.
Kontrowersyjne efekty socrealizmu autor roztrząsa w rozdziale poświęconym odbudowie Drogi Królewskiej. Rozdźwięk między propagandą a rzeczywistością omawia na przykładzie zabudowy kwartału przy ulicach Ogarnej, Pocztowej i Garbary.
W zakończeniu tomu przytacza autor znamienną refleksję prof. Józefy Wnukowej: "Kierował nami romantyzm, gdyż odbudowywaliśmy cudze miasto, aby je przerobić na polskie".
Profesor Friedrich natomiast stwierdza: "To, co często nazywa się rekonstrukcją Głównego Miasta, a więc zabytkowego jądra Gdańska, w istocie rekonstrukcją trudno nazwać". Wyraża też jednak przekonanie, że odbudowa stała się czynnikiem integrującym nową gdańską społeczność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?