Chodzi o pamiętne wydarzenie, które wstrząsnęło mieszkańcami woj. łódzkiego. Doszło do niego rankiem w sobotę 15 lipca 2023 roku w Bobrownikach pod Łowiczem. To właśnie wtedy 23-letnia dziś studentka kosmetologii Agnieszka K. po kłótni z 25-letnim Bartłomiejem M. wsiadła do bmw, minęła idącego poboczem ulicy swego ukochanego, zawróciła i potrąciła. Młody mężczyzna zginął na miejscu. Sprawczyni tragedii wcześniej – jak sama przyznała - piła piwo i paliła marihuanę. Miała 0,8 promila alkoholu w organizmie.
Proces w Łodzi: zdrada i jej skutki
Przed sądem Agnieszka K. nie przyznała się do winy. Owszem, potrąciła Bartka, ale uczyniła to przypadkowo, a nie z premedytacją. Płakała i przekonywała do swych racji. Wyraziła żal i skruchę. Zapewniła, że nie chciała Bartkowi zrobić krzywdy.
Z jej zeznań wynikało, że ona i pokrzywdzony byli parą od 2019 roku. Rozstali się zaraz po tym, jak Bartek przyłapał ją na zdradzie. Jednak po pewnym czasie pogodzili się i znów byli razem. Jednak dochodziło między nimi do waśni, a powodem była wspomniana zdrada, o której Bartłomiej nie mógł zapomnieć. Podobne było w nocy przed tragedią, z tym że doszedł nowy incydent. Otóż Agnieszka po kryjomu zajrzała do telefonu Bartka i stwierdziła, że usunął swoje kontakty z dziewczyną, o którą była zazdrosna.
Proces w Łodzi: zawróciła i staranowała
To było powodem kolejnej awantury, po której Bartłomiej wyszedł z jej domu i oznajmił, że wraca do siebie. Agnieszka wsiadła do bmw swojej mamy, dogoniła chłopaka i zaproponowała, że go odwiezie do domu. Gdy spotkała się z kategoryczna odmową ruszyła do przodu, zawróciła i staranowała Bartłomieja. Twierdziła, ze to był przypadek, że nie chciała go potrącić: on z pobocza przeszedł na środek drogi, a ona straciła panowanie nad samochodem i nie zdołała ominąć chłopaka.
Przeczytaj o studentce, która jadąc jeepem zabiła troje motocyklistów. Na jaka karę została skazana?
Proces w Łodzi: awantury czy docieranie?
Jednak prokuratura utrzymuje, że to nie był przypadek, że potrąciła Bartłomieja z rozmysłem. Ponadto śledczy utrzymują, iż związek oskarżonej i pokrzywdzonego był burzliwy i często dochodziło awantur. Tymczasem 23-latka jest innego zdania.
- Bartek przyjeżdżał do mnie i zostawał na noc. Nigdy nie dochodziło do przemocy, to nie był związek patologiczny. Między nami były zwykłe różnice zdań, a nie jakieś poważne awantury. Nie było żadnych wyzwisk ani przekleństw. Po prostu „docieraliśmy się” – zeznała Agnieszka K.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?