Prezes ma być w czwartek

- Prowadzimy rozmowy, ale mamy bardzo mało czasu - mówił nam wczoraj Sławomir Turos, przewodniczący rady nadzorczej. - Z tego wynikają trudności aby uzyskać odpowiedzi od kandydatów na stanowisko prezesa. Ilu ich jest? Rozmawiamy z trzema osobami z Trójmiasta. Sięgamy po zupełnie nowe osoby, niekoniecznie związane z hokejem.

Istniała szansa, że radzie nadzorczej już w środę uda się wyłonić nowego prezesa. To się jednak nie udało i zgodnie z zapewnieniami działaczy szefa spółki poznamy dzisiaj. Być może jeszcze przed południem.

- Oczekujemy, że prezes będzie osobą, która w tym trudnym okresie będzie potrafiła wykorzystać nowe możliwości - dodaje Turos. - Mam tutaj na myśli pomoc prezydenta Gdańska. Oczekujemy, że będzie to ktoś, kto znajdzie ludzi zaangażowanych w pracę na rzecz pierwszej drużyny Stoczniowca. I to bez znaczenia, czy z czasem będzie to nadal spółka, czy stowarzyszenie. Nasz projekt wychodzi w przyszłość, aby w kolejnych sezonach seniorski hokej stał na wyższym poziomie.

Czy można się spodziewać, że coraz więcej w Stoczniowcu będą chcieli mieć do powiedzenia przedstawiciele gdańskiego magistratu?

- Nie odnieśliśmy takiego wrażenia po wtorkowym spotkaniu - zapewnia Sławomir Turos. - Już wcześniej prezydent Adamowicz kategorycznie odżegnywał się od takich pomysłów. Nie chciał nawet widzieć w zarządzie osób z firm zależnych od magistratu.

To co udało się w środę, to uzupełnienie wakatu w radzie nadzorczej. Jej członkiem został prof. Andrzej Suchanowski.

- To długoletni pracownik Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku - mówi przewodniczący rady. - Człowiek zasłużony, z dużym doświadczeniem w pracy w środowisku sportowym. Myślę, że wniesie on do rady nowe pomysły i nowe kontakty.

Prezydent Paweł Adamowicz zobowiązał się, że już w piątek przedstawi działaczom Stoczniowca konkretną informację o tym, jaką sumę postara się przelać na konto zadłużonej spółki.