Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozywają gdańską kancelarię podejrzewaną o wyłudzenia „na porno”

Jacek Wierciński
123rf.com
Podejrzenie próby wyłudzenia pieniędzy przez gdańską firmę Lex Superior za rzekome udostępnianie filmów porno zgłosiło w prokuraturze już ponad 2,5 tysiąca osób. Choć łącznie chodzi o niemal 2 miliony złotych, śledztwo wciąż toczy się „w sprawie”, a nie „przeciwko” komukolwiek, więc poszkodowani postanowili na własną rękę utrzeć nosa właścicielom firmy, przedstawiającej się jako „kancelaria prawa i własności intelektualnej”.

Na razie to tylko dwa pozwy opiewające na 6 tys. zł każdy, ale niebawem mogą do nich dołączyć setki kolejnych. W tle zakrojonego na szeroką skalę prokuratorskiego śledztwa w sprawie podejrzeń próby wyłudzenia na niemal 2 mln zł poszkodowani sami próbują procesować się ze słynną gdańską kancelarią Lex Superior. Pierwsza sądowa batalia właśnie się rozpoczęła.

Kancelaria grozi sądem, a w rezultacie grzywną i postępowaniem komorniczym lub nawet więzieniem osobom, które dobrowolnie nie uiszczą 750 zł w ramach ugody za bezprawne rozpowszechnianie plików. Szkopuł w tym, że często chodzi o niskobudżetowe filmy pornograficzne, a adresaci żądań firmy - nierzadko osoby starsze -twierdzą, że nie mają z tego rodzaju niewybredną erotyką nic wspólnego.

Wyłudzali "na porno". Sprawę firmy Lex Superior sprawdzi prokuratura

Lex Superior sp. z o.o. na celownik śledczych trafiła w lutym. - Dotąd zgłosiło się do nas 2574 pokrzywdzonych, a łączna kwota objęta wezwaniami o zapłatę to niemal 2 mln złotych, co stanowi mienie wielkiej wartości - relacjonuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Śledztwo prowadzone jest w sprawie usiłowania doprowadzenia wielu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Jak dotąd nikomu nie przedstawiliśmy zarzutów. Aktualnie trwają przesłuchania świadków, czekamy na ekspertyzę biegłych z zakresu informatyki, którzy analizują komputery zabezpieczone w spółce Lex Superior. To obszerny materiał - dodaje.

Choć droga do ewentualnego aktu oskarżenia, nie mówiąc o prawomocnym wyroku, wciąż jest bardzo daleka, są tacy, którzy twierdzą, że sami znaleźli „sposób na kancelarię”. Wczoraj Sąd Okręgowy w Gdańsku po raz pierwszy rozpatrywał sprawę (proszącej o anonimowość) osoby, która w pozwie cywilnym domaga się zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych przez Lex Superior.

Firma oskarża o oglądanie filmów porno. Do prokuratury zgłosiło się ponad 2,3 tys. osób

- Podstawą żądania jest to, że Lex Superior w naszej opinii bezprawnie przetwarza dane osobowe, które pozyskała w niesprawdzony sposób, nie realizuje ustawowych obowiązków spoczywających na administratorze bazy danych oraz nie informuje właścicieli tych danych osobowych, w jaki sposób są one przetwarzane, na jakiej podstawie, czy są należycie zabezpieczone i komu są udostępniane - wyjaśnia Anna Bufnal, radca prawny z Gdyni reprezentujący dwie pierwsze osoby, które zdecydowały się pozwać kancelarię.

Bufnal zaznacza, że według jej oceny większość z ponad 2,5 tys. osób będzie mogła domagać się podobnego zadośćuczynienia. Przekonuje, że na korzyść jej klientów przemawia prawomocny wyrok wydany w podobnej sprawie przez Sąd Okręgowy w Gdańsku w ubiegłym roku. Zaznacza jednak, że dopóki również w sprawie osób pozywających Lex Superior nie zapadnie korzystny wyrok, nie zamierza zachęcać do kolejnych pozwów. O komentarz w tej sprawie dwa razy bezskutecznie występowaliśmy do spółki Lex Superior.

Pobieraczek

Gdański „Pobieraczek.pl” działał od 2008 roku.

Niezadowoleni internauci twierdzili, że wykorzystywał nieuwagę użytkowników, którzy - sugerując się zapisem o „10 dniach pobierania bez opłat” - zakładali, że po tym czasie przestaną z niego korzystać. Nie zapoznawali się z regulaminem, w którym zawarto zapis, że jeśli w ciągu 10 dni nie wypowiedzą umowy, za najbliższy rok zapłacą 94,80 zł (a czasem także dodatkowo 100 dolarów). Choć za „naruszenie zbiorowych interesów konsumentów” właściciel Pobieraczka - firma Eller Service została ukarana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, pozew zbiorowy „utknął” w gdańskim sądzie i wiele wskazuje na to, że klienci nieprędko (o ile w ogóle) doczekają się uznania swoich roszczeń.

Plikostrada

Oparty na podobnych zasadach co Pobieraczek portal, którego działanie badała gdańska prokuratura.

Okazało się jednak, że według ustaleń UOKiK siedziba właściciela Plikostrady - firmy Smart Tech Connect Ltd. w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich po prostu... nie istnieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki