Pożar hali firmy Iglotex w Skórczu 27.05.2019. Gigantyczny ogień strawił niemal cały zakład pracy. Czy produkcja zostanie wznowiona?

Ogień wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek, najprawdopodobniej w miejscu ładowania wózków akumulatorowych. Udział w akacji gaśniczej brało 65 jednostek straży pożarnej z województwa pomorskiego, kujawsko-pomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego. Poszkodowanych w akcji zostało trzech strażaków. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Pożar szybko się rozprzestrzenił i opanował cały obiekt - mówił gen. brygadier Leszek Suski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. - To jest konstrukcja dość lekka ocieplona styropianem, wełną mineralną. Niestety, udało się obronić tylko część budynku administracyjnego. Pierwsze jednostki były na miejscu już po pięciu minutach. Powierzchnia wszystkich połączonych hal miała dwa hektary. Strażacy działali z dużym wysiłkiem przez całą noc.

- Skala zniszczeń jest przerażająca - podkreśla Dariusz Drelich, wojewoda pomorski. - Będziemy wspólnie z władzami miasta pracować nad tym, aby ten zakład jak najszybciej się odbudował. Pracowały tu setki ludzi. Był to jeden z większych zakładów pracy. Ważne jest to, aby pracownicy nie stracili zatrudnienia. Ze swej strony deklaruję pełne wsparcie dla gminy i też dla właścicieli zakładu, tak, aby stało się to, jak najmniejszymi stratami społecznymi. Mam nadzieję, że zakład odbuduje się bardzo szybko i dalej będzie liczącym się pracodawcą. Firma ma świetną opinię. Liczę na to, że uda się te wszystkie procedury przeprowadzić możliwie bardzo szybko.

Wielki pożar zakładu firmy Iglotex w Skórczu [zdjęcia, film]

- Około 700 ludzi straciło pracę - mówi Janusz Kosecki, burmistrz Skórcza. - To są mieszkańcy miasta, gminy Skórcz oraz sąsiednich gmin. Ta strata jest ogromna. Jesteśmy w kontakcie z właścicielami firmy, aby ustalić kolejne kroki, aby jak najszybciej odbudować ten zakład na czym wszystkim bardzo zależy.

Gmina Skórcz, miasto Skórcz i gmina Osiek wspomagali strażaków w trakcie akcji. Ratownicy zostali zaopatrzeni w jedzenie i wodę. - Szkolna kuchnia przygotowała posiłek, gminna spółdzielnia przekazała chleb, darczyńcy ofiarowali wodę dla strażaków, kawę. Gro mieszkańców odpowiedziało na nasze prośby i włączyło się do pomocy, wspólnymi siłami staramy się podziękować i ugościć strażaków, którzy niosą nam pomoc - dodaje burmistrz Skórcza.

Firma Iglotex zatrudnia w Skórczu ok. 700 osób.

- W aktualnej sytuacji bezwzględnie naszym kolejnym celem jest przemyślana reorganizacja pracy osób, które są zatrudnione w zakładzie produkcyjnym w Skórczu. W tej trudnej dla nas sytuacji, prosimy o wyrozumiałość i zaufanie wszystkich kontrahentów, pracowników i współpracowników - mówi Maciej Włodarczyk, prezes Zarządu Grupy Iglotex.

Na miejsce zdarzenia przychodzili także mieszkańcy.
- Moja córka i jej mąż tutaj pracowali - mówił z trudem Marian Wysokiński, ze Skórcza. - Co dalej będzie? Z czego ludzie będą się utrzymywać? To niewyobrażalna tragedia, która dotknęła wiele rodzin. Pamiętam, jak ten zakład budowano od podstaw. To bardzo dobra firma. Praktycznie każdy w Skórczu ma w rodzinie kogoś, kto tu pracował, albo zna takie osoby. Przecież ci ludzie muszą tu pracować.

- W związku z pożarem znaczącej części zakładu produkcyjnego Grupy Iglotex zlokalizowanego w Skórczu, który odpowiedzialny jest za produkcję pierogów, pizzy i zapiekanek, na chwilę obecną zostało wstrzymane działanie zakładu, gdyż produkcja nie jest możliwa. Czynimy starania, aby zbadać możliwości choć częściowego przywrócenia produkcji lub uruchomienia produkcji zastępczej. Naszym celem jest, aby w jak największym stopniu zminimalizować skutki pożaru. Zakłady produkujące warzywa, owoce, pyzy, knedle i frytki pracują bez zakłóceń. Działalność dystrybucyjną będziemy kontynuowali z sąsiednich oddziałów. Dopiero po zakończeniu czynności przez zespoły straży pożarnej, będzie możliwe dokładniejsze oszacowanie strat - komentuje we fragmencie oświadczenia Maciej Włodarczyk, prezes Zarządu Grupy Iglotex.