Powiat sławieński: Były starosta został zwolniony przez burmistrza

- Dalsza współpraca między panem Lewandowskim i burmistrzem Darłowa była niemożliwa i myślę, że wszyscy to rozumieją - mówi Klimowicz. - Nie chcę dłużej komentować tej sprawy - kwituje.

Przypomnijmy: tuż przed wyborami samorządowymi A. Lewandowski wystąpił z darłowskiej Platformy Obywatelskiej, do której należy burmistrz. Przy tym Lewandowski zarzucał liderom lokalnej PO nepotyzm polityczny. W gronie osób ostro krytykowanych przez byłego starostę znalazł się właśnie A. Klimowicz. "Rozwód" partyjny odbył się w gorącej atmosferze. Jak widać, jej temperatura nadal jest wysoka.

- Pan były starosta mówi aktualnie to, co mu jest wygodne. Odszedł z naszej partii i atakuje nas słownie - stwierdza Zbigniew Grosz, członek PO z Darłowa i przewodniczący Rady Miejskiej w tym mieście. - W jego słowach nie ma prawdy. Dodam, że on przegrał wybory samorządowe. Za to wygrała je Platforma. Jak widać, społeczeństwo nam ufa - podkreśla.

Po ostatnich wyborach A. Lewandowski wrócił, a miał to zagwarantowane zgodnie z prawem, do pracy w darłowskim MZBK.

- Spodziewałem się, że zostanę zwolniony - mówi Lewandowski. - To wypowiedzenie pracy nie ma merytorycznych podstaw. To jest tak, że albo jest się w partii i się ma stanowisko, albo się nie jest i nie ma się pracy. Odważyłem się publicznie skrytykować darłowską Platformę Obywatelską i burmistrza, a więc zapłaciłem za to utratą stanowiska. Nie żałuję tego, bo dalsza współpraca z burmistrzem na pewno nie dawałaby mi satysfakcji.

Były starosta ma do końca marca wypowiedzenie i zapowiada, że będzie szukał nowego zatrudnienia. Zapytany, czy należy do którejś z partii politycznych lub czy planuje do niej wstąpić?, odpowiada: Ani jedno, ani drugie.

Burmistrz Klimowicz dodaje, że szefem MZBK zostanie pełniący dotychczas obowiązki dyrektora Arkadiusz Michalak.