Pomorze: Spalarnia śmieci powstanie w porcie?

Nie wiadomo jeszcze, gdzie zostanie wzniesiona i za czyje pieniądze. Nie jest też pewne, czy będzie przerabiać odpady wyłącznie z Gdańska, czy też z innych powiatów.

- Samorząd województwa pomorskiego jest zdecydowany doprowadzić do tego, by w Pomorskiem działała spalarnia o zasięgu regionalnym - mówił Ryszard Świlski, wicemarszałek województwa pomorskiego.

Główny ciężar doprowadzenia do zbudowania zakładu spoczywa na Gdańsku - największym "wytwórcy" odpadów nadających się do termicznego zagospodarowania. Żeby jednak spalarnia była opłacalna, musi przerabiać dużą ilość tzw. frakcji termicznej odpadów, czyli nadających się do spalenia.

- Mają to zagwarantować zakłady zagospodarowania odpadów, których na terenie województwa jest dziewięć. Jeżeli ich właściciele, czyli gminy, nie zgodzą się na przywożenie odpadów do gdańskiej spalarni, stolica województwa jest gotowa wybudować taki zakład wyłącznie na własne potrzeby - zapewniał Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska. - A to byłoby nieopłacalne.

Gdańsk: Spalarnia powstanie, ale czy w Szadółkach? (ZDJĘCIA Z DEBATY)

Koszt budowy spalarni tzw. frakcji energetycznej śmieci z całego Pomorskiego kosztować będzie około 650 milionów złotych - wynika z informacji przekazanych przez Piotra Grzelaka, radnego Gdańska, reprezentującego Gdańską Agencję Rozwoju Gospodarczego InvestGDA. - Moc przerobowa takiego zakładu wyniesie 250 tysięcy ton odpadów rocznie. Zakład dla Gdańska, spalający rocznie 100 tysięcy ton, kosztowałby 450 milionów złotych.

Jeszcze nie wiadomo, gdzie spalarnia w Gdańsku powstanie. Bardzo możliwe, że nie w Szadółkach. Inne miejsce na budowę takiej instalacji to teren Portu Północnego.

Spalarnia może zacząć funkcjonować dopiero na początku 2019 roku. Tak długo potrwa załatwianie formalności i poszukiwanie inwestora. Najpierw właściciele zakładów zagospodarowania odpadów z terenu województwa muszą zadecydować, czy chcą z Gdańskiem współpracować. Muszą dać odpowiedź najpóźniej do końca pierwszego kwartału przyszłego roku.

Gdy Gdańsk - jako lider przedsięwzięcia - będzie wówczas wiedział, ile odpadów będzie dostarczane do spalarni, zacznie poszukiwać partnera prywatnego do budowy. Bardzo możliwe, że gdański zakład termicznego unieszkodliwiania odpadów powstanie bez wsparcia dotacjami z Unii Europejskiej.

Gdańsk: Spalarnia śmieci w Szadółkach czy przy rafinerii

Gminy zastanawiają się, czy czekać siedem lat, aż Gdańsk wybuduje spalarnię, czy mają same zacząć sobie radzić. Od 2013 roku zacznie obowiązywać zakaz magazynowania tzw. energetycznej frakcji odpadów na składowiskach. Gminy będą musiały przekazywać je do spalenia.

Spółka Eko Dolina w Łężycach rozważa sens eksportowania tych śmieci do Szwecji. Nad tym samym zastanawiają się w Słupsku - dowiedzieliśmy się od Anny Grabuszyńskiej, dyrektor wydziału w Urzędzie Miejskim w Słupsku i od Iwony Żytki - członkini zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Słupsku. Można też wysyłać odpady do termicznego unieszkodliwienia w polskich cementowniach, ale nie wiadomo, czy dadzą one radę.

Wojciech Głuszczak, prezes zarządu Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku, też zastanawia się, czy nie uruchomić w Szadółkach urządzenia do produkcji paliwa z frakcji energetycznej odpadów.

W gminie Kolbudy nie chcą słyszeć o spalarni

Według Andrzeja Bojanowskiego, wiceprezydenta Gdańska, zagospodarowaniem frakcji energetycznej odpadów może zająć się, już w 2013 roku, partner prywatny. Zadanie to będzie negocjowane z przedsiębiorstwem wybranym do postawienia w Gdańsku spalarni.

Aby projekt został zrealizowany do końca 2018 roku, konieczne jest rozpoczęcie wyboru partnera prywatnego w pierwszej połowie 2012 roku. Dlatego ważne jest szybkie podjęcie decyzji przez inne gminy, czy chcą współpracować z Gdańskiem.