Teraz Pomorze, jako pierwsze województwo w Polsce, zamierza zorganizować (na wzór hospicyjnego) sprawny wolontariat pomagający ludziom starym i obłożnie chorym.
- Polacy zrozumieli już, że hospicjum to też życie - mówi Hanna Zych-Cisoń, pomorska wicemarszałek. - Za to nadal placówki, do których trafiają starsi ludzie - domy pomocy społecznej, zakłady opiekuńczo-lecznicze - kojarzą się z czymś przygnębiającym. Nie ma tam kolorowych rysunków na ścianach, nie ma ochotników chcących poczytać pacjentom książki. Postanowiliśmy, korzystając z doświadczeń ruchu hospicyjnego w Polsce, we współpracy z Fundacją "Lubię Pomagać", doprowadzić do zmiany tej sytuacji.
Nieprzypadkowo w najbliższą niedzielę, przeddzień Światowego Dnia Chorego, w gdańskim hospicjum odbędzie się spotkanie ponad 30 przedstawicieli pomorskich DPS, ZPL i ZOL z krajowym duszpasterzem hospicjów ks. Piotrem Krakowiakiem, przedstawicielami pomorskich władz i środowisk medycznych oraz z członkami Fundacji "Lubię Pomagać". Jego celem jest zainteresowanie ideą wolontariatu oraz pokazanie, jak praktycznie wprowadzić ją w życie.
- Społeczeństwo coraz bardziej się starzeje, a tegoroczna akcja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dała nam wszystkim wyraźny sygnał, że będziemy mieli do czynienia z coraz poważniejszym problemem - podkreśla Anna Janowicz z Fundacji "Lubię Pomagać". - Sytuacja nie jest wesoła . W Unii Europejskiej jesteśmy na przedostatnim miejscu, jeśli chodzi o wydatki na te sfery życia publicznego, za nami jest tylko Rumunia. W Luksemburgu, który jest na pierwszym miejscu, na osobę u kresu życia wydaje się ponad czterokrotnie więcej niż u nas. Średnia europejska wynosi ponad 3 tys. euro na mieszkańca, nasze wydatki to połowa tej kwoty. Ktokolwiek będzie kierował resortami odpowiedzialnymi za opiekę nad ludźmi u kresu życia, nieprędko zmieni sytuację, która będzie dotyczyć coraz większej liczby osób.
Anna Janowicz przywołuje przykład Wielkiej Brytanii, gdzie po raz pierwszy zwrócono uwagę na to, że przywilej godnej śmierci nie może być dane zaledwie co piątemu człowiekowi odchodzącemu pod opieką hospicjów. Pozostali, którzy nie mogą liczyć na wsparcie najbliższych, są zdani na cierpienie w domach pomocy społecznej, szpitalach geriatrycznych i we własnych domach. Ludzie ci nie zawsze mają dostęp do środków ograniczających ból, brakuje także możliwości sprawowania nad nimi stałej opieki. Przy niewystarczającym finansowaniu tej dziedziny pomocy medycznej i opiekuńczej (nawet najbogatsze państwa przyznają, że jest to beczka bez dna), zapracowanych pielęgniarkach i lekarzach, szansą na zmianę sytuacji jest wzajemna pomoc, chociażby przez obecność drugiej osoby, która zaoferuje wspólny spacer.
- Ważne jest, by wolontariat był dobrze zorganizowany i prowadzony - podkreśla Anna Janowicz. - Tu kluczowa jest osoba koordynatora wolontariatu, który pozyskuje wolontariuszy, przygotowuje i organizuje ich pracę. Reaguje też w sytuacjach trudnych.
CBOS zbadało stereotyp polskiego wolontariusza
Według powszechnego przekonania, polski wolontariusz to człowiek bogaty, młody, wykształcony i religijny. Badania CBOS pokazały, na ile prawdziwy jest ten stereotyp: co drugi Polak angażuje się w wolontariat za pośrednictwem instytucji i organizacji lub bezpośrednio na rzecz konkretnych osób największy odsetek wolontariuszy to osoby w wieku 45-54 lat, przeważnie mężczyźni z dochodami powyżej 1500 zł 28 proc. ma wykształcenie zawodowe, a 31 proc. - wyższe. 78 proc. co najmniej raz w tygodniu uczestniczy w praktykach religijnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
