Pomorze: NFZ na cenzurowanym. Po kontroli Ministerstwa Zdrowia

Audyt przeprowadzono po tym, jak na jaw wyszła sprawa byłej dyrektor pomorskiego NFZ - Doroty Pieńkowskiej, która choć od kilku miesięcy już nie pracuje, nadal pobiera dyrektorską pensję.

Jednak jak dowiedziało się Radio Gdańsk sprawdzano m.in. wysokość ubiegłorocznych premii, nagród i odpraw, przyznawanych dyrektorom oddziałów przez prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza.

Kontrola została przeprowadzona po interwencji dziennikarzy - czytamy na www.radio.gdansk.pl - Wcześniej wnioskowała o nią także w resorcie zdrowia rada pomorskiego NFZ. Zrobiła to po tym, jak centrala funduszu nie odpowiedziała na pytania dotyczące okoliczności odejścia ze stanowiska Doroty Pieńkowskiej. Decyzję o wydłużeniu jej okresu wypowiedzenia do 6 miesięcy podjął osobiście prezes NFZ - powiedział na antenie wiceprzewodniczący rady pomorskiego funduszu Ryszard Dubiel. - A zwolniona pobiera około jedenastu tysięcy złotych miesięcznie.

Pomorscy posłowie chcą wiedzieć czy nie doszło do złamania prawa i nadużyć finansowych w pomorskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia.

Chodzi o sprawę byłej dyrektor Doroty Pieńkowskiej, która nadal pobiera pensję. Pod koniec lipca tuż przed odejściem ze stanowiska prezes NFZ zmienił jej okres wypowiedzenia z miesięcznego na półroczny.

Dziś posłowie spotkali się w tej sprawie z radą pomorskiego funduszu i obecną dyrekcją oddziału. O wyjaśnienia zamierzamy zwrócić się do ministerstwa zdrowia - mówi Radiu Gdańsk Kazimierz Smoliński z PiS.

Podczas zakończonej w piątek kontroli sprawdzano m.in. wysokość ubiegłorocznych premii, nagród i odpraw, przyznawanych przez prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza dyrektorom oddziałów. Ta sprawa też będzie wyjaśniana - dodaje poseł PO Sławomir Neuman.

Rada Funduszu zdecydowała, że na razie nie zawiadomi prokuratury w sprawie ewentualnego złamania prawa. "Czekamy na działania pomorskich posłów w ministerstwie zdrowia" - wyjaśnia wiceszef rady Ryszard Dubiela.