MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Lekarze pracują po 100 godzin bez przerwy

Dorota Abramowicz
Przemęczeni lekarze pracujący w kilku placówkach to norma
Przemęczeni lekarze pracujący w kilku placówkach to norma Piotr Krzyżanowski
Po pięciu dniach dyżurowania bez przerwy zmarł 53-letni anestezjolog w szpitalu w Głubczycach. Lekarze z pomorskich szpitali twierdzą, że nie był wyjątkiem - nasi anestezjolodzy, chirurdzy, ortopedzi i traumatolodzy nierzadko wychodzą z pracy po kilkudziesięciu, a nawet i ponad stu godzinach.

- Miesięcznie spędzam w pracy ponad 460 godzin - przyznaje dr Z., leczący w szpitalach i przychodniach poza Trójmiastem. - Ostatnio wyjechałem z domu w piątek rano, a wróciłem w poniedziałek po południu. Nikt mnie nie sprawdza, jestem zatrudniony na kontraktach.
- To reguła - dodaje lekarka z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. - Teoretycznie po całej dobie spędzonej w klinice na dyżurze powinniśmy iść rano wyspać się do domu. W przypadku tzw. specjalności zabiegowych lekarz często po dyżurze staje przy stole operacyjnym.

Miastko: Lekarz niewinny śmierci pacjenta

Polska pod naciskiem Unii w 2008 r. wprowadziła przepis, pozwalający lekarzowi na pracę przez 37,5 godziny w tygodniu i ewentualne "nadgodziny" - maksymalnie 10,5 w tygodniu i 150 w roku. Jednak medycy podpisują tzw. klauzule opt-out, pozwalające im pracować powyżej 48 godzin tygodniowo.
Dr Andrzej Sokołowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Pomorskiem, przyznaje, że w korespondencji kierowanej do związku często pojawiają się sygnały o przekraczaniu czasu pracy lekarzy.

- Zwłaszcza lekarze kontraktowi, a także pielęgniarki zatrudnione na kontraktach albo ze względów ekonomicznych, albo naciskani przez pracodawcę, który boryka się z brakiem kadry, są zmuszani do łamania prawa - mówi. - Skutki mogą być tragiczne i dla przemęczonego lekarza, i dla pacjenta. Niewykluczone, że ostatni przypadek wycięcia zdrowej zamiast chorej nerki w Instytucie Onkologii w Warszawie miał związek z przepracowaniem personelu. A o przedwczesnych zgonach lekarzy też niewiele się mówi. Już dawno temu zwróciliśmy uwagę, że niewielu chirurgom dane jest cieszyć się emeryturą. Stres i przepracowanie sprawiają, że średnia życia tej grupy specjalistów jest niższa niż w innych zawodach.

Doktor Jarosław Sroka, szef OIOM-u w Pomorskim Centrum Traumatologii, przypomina czasy, gdy pracując jeszcze w innym szpitalu, miał po 17-18 dyżurów miesięcznie. Teraz zna osoby, które dyżurują niewiele mniej. I tak naprawdę nikt nie może im tego zabronić, skoro łączą pracę na etacie w jednej placówce z dyżurem na kontrakcie w innym szpitalu i dodatkowo jeszcze - w pogotowiu.
Państwowa Inspekcja Pracy jest w takiej sytuacji bezradna.

- Możemy kontrolować przestrzeganie przepisów na gruncie jednego stosunku pracy u jednego pracodawcy - przyznaje Jolanta Zedlewska, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku. - Oczywiście przeprowadzamy kontrole w szpitalach. Zdarzały się przypadki np. naruszenia czasu wypoczynku - po 24-godzinnym dyżurze pracownik powinien mieć 11 godzin wolnego. Jeśli jednak pracownik po zakończeniu jednej pracy idzie do drugiej, nie możemy nic z tym zrobić.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki