Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Jest reakcja na apel umierającej matki

Dorota Abramowicz
Co najmniej 20 rodzin gotowych jest przyjąć pod swój dach dzieci Wandy
Co najmniej 20 rodzin gotowych jest przyjąć pod swój dach dzieci Wandy Tomasz Bołt
Dramatyczny apel Wandy, umierającej na raka matki dwojga dzieci na łamach "Dziennika Bałtyckiego", wstrząsnął naszymi Czytelnikami i Internautami. Wychowująca 11-letniego Piotrusia i 10-letnią Maję pani Wanda postanowiła przed śmiercią znaleźć rodzinę, która otoczy rodzeństwo miłością i opieką, pozwoli im przetrwać czas po śmierci matki.

Kandydaci na rodziców zastępczych mogli od piątku kontaktować się z Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym w Gdyni. Od godzin południowych linia telefoniczna ośrodka była tak przeciążona, że dzwoniący słyszeli w słuchawkach komunikat o braku możliwości zrealizowania połączenia.

Umiera na raka, szuka nowej rodziny dla swoich dzieci

- Nie spodziewaliśmy się aż tylu telefonów - mówi Anna Biedzińska, dyrektor Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego przy ul. Demptowskiej. - Każda rozmowa to co najmniej kilkanaście minut, podczas których zadaje się nam wiele pytań. Zaczęło się od telefonów z Trójmiasta i Pomorza. Od chwili, gdy ogólnopolskie portale internetowe zamieściły w sieci artykuł z "Dziennika Bałtyckiego", dzwonią do nas ludzie z całej Polski, a także z Austrii i Wielkiej Brytanii. Do godziny 14 mamy już co najmniej 20 zgłoszeń rodzin, gotowych do przyjęcia pod swój dach dzieci pani Wandy.

Pracownicy ośrodka nie udzielali szczegółowych informacji na temat dzieci, odsyłając dzwoniących do reportażu o Wandzie. Za to szczegółowo odpowiadali na pytania o warunki, jakie musi spełniać rodzina zastępcza.

- Wiele osób dzwoni pod wpływem emocji, współczucia, wzruszenia - twierdzi dyrektor Biedzińska. - Z taką decyzją nie można się spieszyć, trzeba ją dokładnie przemyśleć, dojrzeć do niej. Kandydaci na rodziców zastępczych muszą zdawać sobie sprawę z potrzeb dzieci, ich uczuć, potencjalnych problemów. Dlatego też wszystkich, którzy po opadnięciu emocji będą nadal trwać przy swoim postanowieniu, zapraszamy na rozmowę do naszego ośrodka.
Pracowników ośrodka przy Demptowskiej najbardziej ucieszyły zgłoszenia osób, które twierdziły, że jeśli Wanda i jej dzieci wybiorą inną rodzinę zastępczą, oni mogą stworzyć dom dla kolejnego, czekającego na pomoc dziecka. I to niekoniecznie malucha w wieku żłobkowo-przedszkolnym, ale także dla starszych dzieci. Jeśli te deklaracje są naprawdę poważne, istnieje ogromna szansa, by większość wychowanków gdyńskiego Domu Dziecka znalazła rodziny zastępcze.

Umiera na raka, szuka nowej rodziny dla swoich dzieci

- Po raz pierwszy czuję, że nie jestem już sama w tej strasznej sytuacji - mówi pani Wanda. - I nie martwię się tak, jak dawniej się martwiłam.

Pani Wanda, mimo ciężkiej choroby, nadal pracuje i dodatkowo dorabia sprzątaniem w prywatnych mieszkaniach. Nieco wesprze ją gdyński MOPS, który zamierza przyznać kobiecie zasiłek stały w wysokości ok. 400 zł oraz pomoże w zakupie leków.

W naszej redakcji także rozdzwoniły się telefony. Dziesiątki osób pytały o to, czy i w jaki sposób można pomóc ciężko chorej mieszkance Gdyni i jej dzieciom. - Możemy zaproponować wakacje w Krynicy Górskiej Mai i Piotrusiowi - deklarowali pracownicy jednej z firm architektonicznych w Krakowie, a pani Aldona z Warszawy zapraszała rodzeństwo do stolicy.

Wanda, ze względu na dobro dzieci, które czeka bardzo ciężki czas, odmawiała w piątek kontaktu z dziennikarzami innych mediów. Nie chciała też, by publikowano jej dane dla potrzeb ewentualnych darczyńców. Powiedziała nam, że jak najdłużej pragnie zostać anonimowa.

- Nie jestem na to przygotowana, zainteresowanie by mnie przerosło - twierdzi gdynianka. - Całe życie starałam się być osobą twardą, musiałam zresztą dawać sobie radę. Dopiero choroba, a tak naprawdę świadomość, jak to wszystko się skończy, sprawiły, że musiałam o tym powiedzieć innym. Przede mną jeszcze bardzo ciężka rozmowa z synem i córką. Cały czas zbieram się, by przekazać im, co ich czeka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki