W Pomorskiem jest obecnie około 60 procent wszystkich krajowych odwiertów poszukiwawczych - mówił marszałek Mieczysław Struk na spotkaniu poświęconym tym zagadnieniom oraz publikacji pt. "Studium nad problemami oceny skutków środowi-skowo-przestrzennych eksploatacji gazu z łupków w województwie pomorskim i przyległych obszarach morskich". Jej autorami są specjaliści z firmy EkoKonsult oraz z Instytutu Morskiego.
To pierwsze w Polsce opracowanie, tak szeroko przedstawiające zagadnienia dotyczące gazu z łupków. Pomorskie staje się źródłem doświadczeń w zakresie zakładania kopalni. Niedawno marszałek przekazał Piotrowi Woźniakowi, wiceministrowi środowiska, głównemu geologowi kraju, uwagi dotyczące powstawania odpadów podczas wierceń. Jest to bowiem zagadnienie mało rozpoznane.
Jak napisano we wspomnianym studium, problemy może stwarzać m.in. wykorzystywanie znacznych ilości wody i odprowadzanie do środowiska zużytego, zasolonego płynu szczelinującego.
We znaki mieszkańcom da się transport drogowy w rejonach kopalni. Przewożone będą różne towary, w tym niebezpieczne. Wątpliwości budzi też stosowanie substancji i preparatów chemicznych w procesach poszukiwania, rozpoznawania i wydobycia gazu. Brakuje bowiem jednolitych interpretacji prawa dotyczącego ochrony środowiska przed tymi preparatami. Musimy liczyć się z rozlewami substancji chemicznych, erupcją płynu.
Problemy z gazem łupkowym mogą być olbrzymie, jeżeli nie zadbamy o uregulowanie podstawowych zagadnień z tym związanych. A warto się o to zatroszczyć, bo pieniądze mogą być naprawdę wielkie.
- Żeby takie pieniądze pozyskać, musimy stworzyć inwestorom odpowiednie warunki. Tymczasem prawo nie sprzyja poszukiwaczom - mówił dr inż. Andrzej Tyszecki z biura EkoKonsult, współredaktor studium. Rząd najpierw podpisał ponad sto umów koncesyjnych, a później dostosowywał do tego prawo geologiczne i górnicze. Teraz trwa spór w rządzie, spór dotyczący założeń do ustawy tzw. węglowodorowej.
Utrudnienia inwestorom stwarzają np. przepisy, regulujące głębokość wierceń. Firma, czekając na odpowiednie zezwolenie, traci nawet 60 tys. dolarów dziennie - mówił Jan Krzysiek z Politechniki Gdańskiej.
A opłaci się sprawdzać, co jest głębiej. W miejscowości Opalino dowiercono się do złóż gazu konwencjonalnego.
Pod uwagę brane są również możliwości wydobywania gazu z łupków znajdujących się pod dnem Bałtyku. Jednak, zanim do tego dojdzie, minie jeszcze wiele lat - stwierdził Radosław Opioła z Instytutu Morskiego, współredaktor studium.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?