Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorskie uczelnie nie znalazły się w rankingu QS World University Rankings

Daria Jankiewicz
Polskie uczelnie kiepsko wypadły w corocznym międzynarodowym rankingu QS World University Rankings. W pierwszej 300 nie znalazła się żadna z nich. Wśród polskich uczelni wyższych najlepiej wypadł Uniwersytet Jagielloński, któremu przyznano 393 miejsce. Dalej był Uniwersytet Warszawski z miejscem między 401 a 450, Politechnika Warszawska (551-600) oraz Uniwersytet Łódzki (601+). Nie udało się to jednak żadnej pomorskiej uczelni.

- Jest to jeden z trzech najważniejszych rankingów na świecie, który jest oczekiwany przez wszystkie uczelnie. To ranking rozpoznawalności na rynku światowym - wyjaśnia Waldemar Siwiński z Międzynarodowej Grupy Eksperckiej ds. Rankingów. - W 50 proc. oparty jest na danych miękkich, czyli ankietach. 40 proc. to opinie środowiska akademickiego, a pozostałe dziesięć to opinia pracodawców - tłumaczy. Pod uwagę brana jest m.in. liczba studentów przypadająca na jednego pracownika, cytowania i umiędzynarodowienie, czyli liczba zagranicznych studentów kształcących się na danej uczelni, oraz liczba zagranicznej kadry naukowej.

Pomorze: Zmiany w maturze pisemnej z języka polskiego

Stabilnie od wielu lat w pierwszej setce QS World University Rankings przeważają uczelnie amerykańskie i brytyjskie. W tym roku w pierwszej trójce znalazły się - Uniwersytet w Cambridge, Harvard University i Instytut Technologiczny w Massachusetts.

Zdaniem prof. Grzegorza Węgrzyna, prorektora ds. nauki na Uniwersytecie Gdańskim, uczelnia ta ma szansę, aby w przyszłości również znaleźć się w rankingu. Według niego, aby polskie uczelnie mogły stać się rozpoznawalne na świecie, wiele musi się zmienić, a najbardziej ich finansowanie.

- Polski budżet na wszystkie uczelnie jest kilka razy mniejszy od budżetu jednej amerykańskiej uczelni. Trudno więc z nimi rywalizować - zauważa prof. Węgrzyn. Jego zdaniem te środki, które są przyznawane naszym uczelniom, w dużej mierze i tak są marnowane ze względu na ograniczenia wynikające z ustawy o zamówieniach publicznych. - Obecnie na wszystko musimy robić przetargi. A przecież badanie to odkrywanie czegoś nowego. Naukowiec nie ma szans przewidzieć, co będzie potrzebował za kilka miesięcy, bo to zależy od wyników badań. A tymczasem amerykański uczony dostanie potrzebny odczynnik już następnego dnia - tłumaczy. Według prof. Węgrzyna w Polsce zbyt dużą wagę przywiązuje się również do dokładnego rozliczenia projektu, a zbyt małą do efektów badań.

Profesor przyznaje jednak, że z roku na rok wolno, ale regularnie wzrasta liczba studentów z zagranicy studiujących na UG. Dużo większy problem jest niestety z kadrą.

- Nikt , kto jest szanowanym naukowcem na świecie, nie przyjedzie do Polski pracować za takie pieniądze - mówi.

Podobnego zdania jest prof. Henryk Krawczyk, rektor Politechniki Gdańskiej.

- Robimy, co możemy - mówi. - Wystarczy spojrzeć na ogólnopolskie rankingi, żeby zobaczyć, że ciągle pniemy się w górę. Jesteśmy na piątym miejscu wśród politechnik w Polsce - dodaje.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki