Wśród członków Związku Miast Polskich przeprowadzono ankietę - 72 proc. ze 159 respondentów uważa likwidację gimnazjum za złą decyzję. Zamiast tego proponują strukturę: 5 lat szkoły podstawowej plus 3 lata gimnazjum plus 4 lata liceum
- Likwidacja gimnazjów łączy się m.in. ze zwolnieniami nauczycieli i dyrektorów, przeładowaniem szkół powszechnych, kumulacją roczników w 2019 roku oraz przekreśleniem dotychczasowego dorobku gimnazjów - mówi Przemysław Krzyżanowski, przewodniczący komisji edukacji w Związku Miast Polskich, wiceprezydent Koszalina.
Jego obawy potwierdzają pomorscy samorządowcy z miast członkowskich ZMP, na czele z zastępcą prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej Piotrem Kowalczukiem: - W Gdańsku funkcjonuje 46 gimnazjów, 10 samodzielnych, 36 w zespołach - wylicza. - Co za tym idzie, pracę straci 46 dyrektorów tych szkół. Ta zmiana nie ma sensu!
Czytaj również: Likwidacja gimnazjów w praktyce. Zobacz, co oznacza dla uczniów i nauczycieli
W Pruszczu Gdańskim już szacują, ile będzie ich kosztowała zmiana ogłoszona przez MEN. - Koszty będą liczone w milionach. Musimy dostosowywać nasze budynki, zadbać o wyposażenie sal, pojawia się też kwestia świetlic, których będzie za mało - mówi burmistrz Pruszcza Janusz Wróbel. - Już dzisiaj do samego funkcjonowania szkół, nie licząc inwestycji, dopłacamy 6-7 mln zł rocznie. Teraz funduje nam się kolejne wydatki.
Sopot, w którym znajdują się 3 publiczne gimnazja (to przekłada się na ok. 60 nauczycielskich etatów), również wyraża negatywną opinię co do zmiany ustroju szkolnego. - Część nauczycieli będzie zmuszona szukać miejsca w innych szkołach, będziemy mieli do czynienia z wymuszonym ruchem kadrowym - komentuje Piotr Płocki, naczelnik tamtejszego wydziału edukacji.
Na jeszcze inny problem uwagę zwraca Marek Charzewski, burmistrz Malborka: - Pół biedy z zespołami szkół, ale co się stanie z budynkami, w których funkcjonują samodzielne gimnazja? - pyta.
Czytaj też: Gimnazjum. Patologia czy wyrównanie szans?
Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego zwraca uwagę na to, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie przedstawiło żadnych racjonalnych argumentów, które przemawiałyby za tak rewolucyjnymi zmianami. - MEN uzasadnia swoją decyzję potrzebą wzmocnienia roli i rangi egzaminu maturalnego - mówi Broniarz. - Wybrało chyba najgorszą z możliwych dróg, by zrealizować ten cel. Nie tylko ZNP, nie tylko samorządy, ale wszyscy ci, którzy rzeczywiście wiedzą, co mówią o edukacji i nie ma w nich politycznego zacietrzewienia, zwracają uwagę na to, że gimnazja mimo pewnych słabości, mimo początkowych trudności, okrzepły, umocniły się i dzisiaj stanowią ogromną wartość - zarówno w sensie jakości edukacji, jak i w sensie materialnym, o czym mówią samorządy. To samorządy zwracają uwagę na rzecz, którą pani minister bagatelizuje: na ogromne straty materialne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?