Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorscy rybacy chcą odszkodowań za gazociąg Nord Stream

Tomasz Turczyn
R. Pietrasz
Polscy rybacy upominają się o rekompensaty związane z przebiegiem na dnie Bałtyku Gazociągu Północnego, mającego służyć do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec. Jego budowa ruszyła w kwietniu tego roku w okolicach Gotlandii. Szacowane tempo układania rurociągu to 2,5 km dziennie.

Według zapowiedzi Nord Stream - konsorcjum odpowiedzialnego za budowę - pierwsza nitka gazociągu ma działać w drugiej połowie 2011 roku. Tymczasem w środowisku polskich rybaków zawrzało, gdy dowiedzieli się że ich koledzy "po fachu" np. ze Szwecji, Niemiec lub Danii dostaną rekompensaty finansowe za to, że rura biegnąca pod Bałtykiem utrudni lub nawet uniemożliwi połowy.

- Skoro rybacy z innych krajów unijnych otrzymają pieniądze, to także i polscy rybacy powinni je dostać - stawia sprawę jasno Daniel Manuszewski, rybak z Jarosławca.

Tak samo uważa Wiesław Szklany, kolejny z rybaków, ale z Darłowa. On akcentuje jednak, że rurociąg to także zagrożenie dla ekosystemu Bałtyku.

- Taka ingerencja, jak budowa gazociągu, nieodwracalnie zmieni środowisko morskie na minus - uważa Wiesław Szklany. - A co będzie, gdy natrafi się na gazy bojowe, które zalegają w Bałtyku od II wojny światowej? Katastrofa ekologiczna - ostrzega.

Przeciwko rurociągowi protestowała już trzy lata temu Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska, szefowa Ekologicznego Klubu "Czuwanie" z Darłowa, należąca do Prawa i Sprawiedliwości. Według niej gazowa rura omijająca Polskę uderzy w nas ekonomicznie. Gosiewska uważa, że w ten sposób zostanie obniżone bezpieczeństwo energetyczne naszego państwa. Także akcentuje ona, że Gazociąg Północny nie oznacza nic dobrego dla polskich rybaków.

- Rząd polski nie prowadzi rozmów z Nord Stream - stwierdza tymczasem krótko Kazimierz Plocke, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Dodaje, że nie jest właściwą osobą do komentowania tej kwestii. Wyjaśnia, że negocjacje powinny prowadzić organizacje rybackie lub poszczególni rybacy. Takie postawienie sprawy nie podoba się rybakom, z którymi rozmawiał "Dziennik Bałtycki".

- To nasz rząd powinien podjąć negocjacje z Nord Stream. My jesteśmy od łapania ryb, a nie negocjowania. Politycy biorą za reprezentowanie nas pieniądze, a niech więc to robią - mówi Piotr Żuchowski, armator kutra rybackiego z Jarosławca.

I nie jest to odosobniony pogląd. W piątek w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni doszło do spotkania Kazimierza Plocke z rybakami. Wybrał się tam także Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich w Ustce, i twardo zapowiedział, że będzie walczył o rekompensaty dla polskich rybaków. Dodawał, że złoży w tej sprawie petycję do Ministerstwa Rolnictwa, a następnie Parlamentu Europejskiego w Brukseli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki