Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Związek Działkowców pisze do Rzecznika Praw Obywatelskich

czesław Smoczyński, Bogusław Dąbrowski i Józef Pisarski
Tomasz Bołt
Stanowisko Polskiego Związku Działkowców Okręgowego Zarządu w Gdańsku, skierowane do dr. Adama Bodnara, Rzecznika Praw Obywatelskich, w sprawie problemu zamieszkiwania na terenie rodzinnych ogródków działkowych.

Szanowny Panie Rzeczniku!

W związku z Pańskimi pismami skierowanymi do Ministra Infrastruktury i Budownictwa oraz Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w sprawie sytuacji osób, które zamieszkują na terenie rodzinnych ogrodów działkowych, pragniemy zwrócić uwagę na kilka nieścisłości i fałszywych przesłanek, które legły u podstaw Pańskiej interwencji.

Zamieszkiwanie na działce zawsze było i jest nielegalne. Twierdzenie, że zamieszkiwanie na działkach przez wiele lat było tolerowane, jest niezgodne z prawdą.

Polski Związek Działkowców i zarządy ogrodów zawsze były przeciwko tym procederom, a ich „tolerowanie” wynikało z braku narzędzi prawnych do skutecznego eliminowania działkowców łamiących przepisy prawne w tym zakresie. Dopiero z woli działkowców, którzy w liczbie niemal miliona osób podpisali się pod projektem obywatelskim ustawy o ROD, Sejm uchwalił ustawę dającą możliwość skuteczniejszej reakcji na przypadki samowoli budowlanej i nielegalnego, niezgodnego z prawem wykorzystywania działek ogrodniczych.

Wśród zamieszkujących na działkach jest pewna część, która w istocie należy do bezdomnych. Jednak większość to osoby, które traktują „altanę ogrodową” jako pozamiejską „daczę”.

Raport NIK i zawarte w nim liczby nie dzielą zamieszkujących na działkach na tych, dla których jest to ostatnia deska ratunku, i na tych, dla których altana jest tanim w eksploatacji obiektem, pozwalającym na przykład oddać własne mieszkanie pod najem.

Poza tym raport NIK zamieszkiwanie na działach w ROD jednoznacznie ocenia jako naganne i niezgodne z prawem.

Budowle na działkach ogrodowych, umożliwiające zamieszkiwanie, są na ogół samowolami budowlanymi, wzniesionymi niekiedy znacznym kosztem. Ich usytuowanie na działce ROD wynika z faktu, że taka „nieruchomość” nie jest obciążona podatkiem, a ponadto ogół działkowców składa się na pokrywanie kosztów stałego pobytu lokatorów na działce, w zakresie utrzymania infrastruktury czy też całorocznego odbioru odpadów komunalnych. W okresie od listopada do marca większość działkowców nie powoduje żadnych kosztów. Wynikają one tylko i wyłącznie z występowania osób zamieszkujących.

Bardzo niebezpieczna dla normalnego funkcjonowania Państwa jest obrona osób zamieszkujących działki, bo sposób, w jaki jest argumentowana, w gruncie rzeczy legitymizuje zaniechania samorządowych władz miast i gmin. Uznaje się prawnie za usprawiedliwione, że zamiast inwestowania w budowę obiektów socjalnych, kieruje się do zamieszkiwania na działkach. Na przykład nadając adres meldunkowy na działce bez zgody i wbrew stanowisku organów samorządowych PZD.

Ustawa o ROD, a także późniejsze zdefiniowanie pojęcia altany ogrodowej pozwoliły w sensowny sposób przeciwdziałać łamaniu prawa przez część spośród działkowców. Ponadto świadomość, że w wielu przypadkach wartość gruntów zajmowanych przez ROD znacznie wzrosła ze względu na istotne zmiany w zagospodarowaniu gmin, powoduje wzmocnienie rygorów przestrzegania przepisów obowiązujących w ogrodach. Ewentualne nieprzestrzeganie zasad może być łatwym pretekstem do likwidacji ogrodu działkowego w całości i zagospodarowania terenu w sposób przynoszący dochód jednostce samorządu terytorialnego.

Sprawa ponadnormatywnych obiektów na działkach była jednym z ważnych czynników, które skłaniały część ROD do wystąpienia z Polskiego Związku Działkowców. W roku 2014 oraz 2015 we wszystkich ROD odbyły się walne zebrania, na których podejmowano decyzje o pozostaniu w PZD i respektowaniu wszystkich rygorów statutowych lub wystąpieniu z PZD i ustaleniu własnych regulaminów.

Zdecydowana większość ROD podjęła decyzję o pozostaniu w PZD i wręcz oczekuje wsparcia przez jego organy w przywracaniu porządku prawnego na działkach, w tym wyeliminowaniu jego uciążliwych użytkowników. (...)

Zdajemy sobie sprawę z faktu, że losy jednostki w społeczeństwie bywają skomplikowane i należy być otwartym w udzielaniu ludziom niezbędnej niekiedy pomocy. I tak w zdecydowanej większości postępują zarządy ogrodów w stosunku do tych działkowców, którzy są dla współużytkowników nieuciążliwi.

Wiemy też, że są w Polsce obszary biedy i że dochody setek tysięcy osób nie przekraczają minimum egzystencji. Oznacza to, że bardzo liczna grupa obywateli cierpi głód, w tym również dzieci. Ale ta świadomość nie oznacza aprobaty lub, łagodniej rzecz ujmując, usprawiedliwienia dla kradzieży, nawet jeśli złodziej jest biedny, a okradziony w miarę zasobny. Łamanie prawa w jakiejkolwiek formie musi być naganne i nie może podlegać obronie nawet z najbardziej zaszczytnych pobudek.

Wydaje się też, że w cywilizowanych społeczeństwach, nim zaneguje się lub chociaż sformułuje wątpliwości w stosunku do działań jednostki czy grupy społecznej lub organizacji, należy wysłuchać opinii zainteresowanych stron. Brak wysłuchania opinii PZD w sprawie podstaw do ingerencji w ustawę o ROD jest przyczyną podjęcia przez Pana Rzecznika niefortunnej w gruncie rzeczy interwencji.

Okręgowy Zarząd PZD w Gdańsku w imieniu 226 ROD zwraca się do Pana Rzecznika Praw Obywatelskich, aby poparł prawo działkowców i ich organizacji do przestrzegania prawa.

Z upoważnienia członków Okręgowego Zarządu

Prezes Okręgowego Zarządu

czesław smoczyński

oraz członkowie Zarządu

Bogusław Dąbrowski i Józef Pisarski

Czytaj więcej na ten temat:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki